Reklama glosi, ze w Norwegii nic nie jest proste. Wymyslil ja z pewnoscia ktos, kto tu nigdy nie byl. Bynajmniej nie probowal tu zyc.
Nam w tym roku strzelilo tu 10 lat! 10 dobrych, spokojnych lat. Na poczatku wszystko bylo obce, dziwne i drogie. Musialam uczyc sie robic zakupy, gotowac z dostepnych produktow, wprowadzac do codziennej diety to, co Norwegia ma najlepszego. To tu zakochalam sie w owocach morza a moj maz przekonal sie do ryb.
Wbieglam dzis do Meny. Nie dosc, ze piekne filety z lososia w promocji, to jeszcze ksiazeczka z przepisami dolaczona do zakupu:) Sajgonki ze zdjecia w niej byly tak apetyczne, ze moje slinianki zwariowaly. Zmodyfikowalam przepis pod moj smak i zawartosc spizarni i pol godziny pozniej juz delektowalam sie pysznym, lekkim daniem.
Skladniki na 8 sztuk:
8 arkuszy papieru ryzowego (ris papir)
100 g makaronu ryzowego (ris nudler)
250g surowego lososia najwyzszej jakosci i swiezosci (w Norwegii polecam najdelikatniejsza i najchudsza czesc fileta SALMALAKS back lion)
pol dojrzalego mango
pol ogorka
szczypiorek (choc dymka bylaby chyba lepsza)
maly peczek kolendry
garsc chrupiacej salaty (ja mialam lodowa)
Sos:
sok i otarta skorka z polowy limonki
sok i otarta skorka z polowy cytryny
lyzeczka slodkiego sosu sojowego
4 lyzki sosu sojowego
1/2 lyzeczki sosu rybnego
1/2 lyzeczki oleju sezamowego
drobno posiekany zabek czosnku
drobno posiekany kawalek chilli
kawalek marchewki pocietej w julienne
Skladniki sosu mieszamy i odstawiamy do przegryzienia.
Makaron ryzowy zalewamy na 3 minuty osolonym wrzatkiem, nastepnie odcedzamy, przelewamy zimna woda i studzimy.
Papier ryzowy zanuzamy po kolei w goracej wodzie na 10 sekund i delikatnie kladziemy na wilgotnej sciereczce. Na srodku ukladamy paski lososia, mango ogorka, makaron, szczypior, kolendre i salate. Boki zakladamy do srodka i zwijamy, jak nalesniki. Jemy palcami (tak jak lubie najbardziej) maczajac w sosie. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz