czwartek, 12 sierpnia 2010
Pesto pietruszkowe
Moje najulubieńsze!
Uwielbiam do kanapek (w pracy mam pudełko, zamiast masła), do makaronu z krewetkami albo wyjadam paluchem prosto ze słoika:) I pomyśleć, że jako dziecko nienawidziłam pietruchy do tego stopnia, że miałam odruch wymiotny, gdy tylko poczułam jej zapach. Do przygotowania tej witaminowej bomby potrzebujemy 5 minut oraz:
Spory pęczek natki pietruszki (cały, z łodyżkami)
otartą skórkę i sok z limonki
1-2 ząbki czosnku
garść orzechów włoskich (często mieszam z laskowymi, łuskanym słonecznikiem, migdałami)
oliwę z oliwek - pierwyj sort:)
sól, pieprz do smaku
Wszystko traktujemy blenderem. Ja orzechy dodaję na końcu, lubię chrupiące kawałki plączące się między zębami:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Ten przepis dostalam od siostry - tez jedno z moich ulubionych, pokazywalam na GP z makaronem i krewetkami. :)
lubię to pesto, kilkukrotnie robiłam
Prześlij komentarz