czwartek, 22 września 2011

Banana bread

Przepis na specjalne życzenie Basi, której ciasto ostatnio bardzo zasmakowało:)

Gdy macie nieapetyczne banany z brązową skórką, których nikt już nie chce (oprócz muszek-owocówek) zróbcie to proste i genialne ciasto. Przepis pochodzi od kucharza z Landmarka, często w czwartek robiliśmy 7 blach i mroziliśmy na kolejne dni tygodnia.

Składniki mokre:

4 małe banany
125g masła (roztopionego)
2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Miksujemy blenderem na gładką masę. Dodajemy 100g rodzynek uprzednio zanurzonych w gorącym rumie.

Składniki suche:

175g. mąki
1/2 łyżeczki sody
2 łyżeczki proszku
1/2 łyżeczki soli
150g cukru (ja daję brązowy i co najwyżej 100g, niemalże każdy przepis staram się oskubać z cukru, gdyż nie lubię wypieków bardzo słodkich)
60g orzechów włoskich

Mieszamy dokładnie suche składniki po czym łączymy niedbale z masą bananową. Zasada jest, jak przy muffinkach, suche i mokre składniki mieszamy bardzo krótko i niedokładnie, gdy zbyt ambitnie podejdziemy do tematu, lub niedajboże użyjemy miksera wyjdzie nam zakalec.
Pieczemy w długiej keksówce 60min w 170st.
No i najlepiej zrobić z podwójnej porcji, bo jedna znika zdecydowanie za szybko.

3 komentarze:

Tyna pisze...

Wypieki z bananami są świetne. Twój, oczywiście, też:)

asieja pisze...

bananowe chlebki są takie niesamowicie kuszące!

Jedynka pisze...

Dziękuję bardzo, faktycznie wart jest grzechu:)
pozdrawiam!