Biszkopt:
1/2 szkl. mąki ziemniaczanej
1/2 szkl. mąki tortowej
3/4 szkl. cukru (ja dałam połowę)
4 jaja
1 łyżka cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Jajka ubijamy z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę. Dodajemy obie mąki zmieszane z proszkiem i przesiane. Pieczemy w 180st do suchego patyczka (ok 20min) Studzimy.
Na biszkopt wykładamy wymieszane:
słoik jabłek prażonych (ja zrobiłam sama, 1,5 kg obranych i drobno pokrojonych jabłek dusiłam z łyżką brązowego cukru i odrobiną wody ok 25min)
2 galaretki cytrynowe rozpuszczone w 1 szkl. wrzątku (następnym razem dam conajmniej 2 szklanki)
Studzimy w lodówce.
Na koniec ubijamy 1/2l. kremówki z 2 fixami i 3 łyżkami cukru-pudru. Wykładamy na ciasto, posypujemy tartą czekoladą.
Z tej proporcji zrobiłam 2 blaszki: średnią i małą tortownicę. Następnym razem dam więcej jabłek, bo jednak gubiły się na wyrośniętym biszkopcie. Spróbuję je też zmiksować, jak podpatrzyłam na blogu Dorotuś76 a zamiast fixów spróbuję dać żelatynę.
2 komentarze:
fiu, fiu... :) Pychotka, mniam :)
Dzięki Kachna! pozdrawiam
Prześlij komentarz