Wystarczy pomysl i dobra organizacja pracy.
Dzis bylo to tak:
obralam kilka ziemniakow, wrzucilam do garnka z osolonym wrzatkiem.
Filety lososia posolilam i posmarowalam polowa marynaty, ktora powstala z polaczenia:
- 2 lyzki slodkiego sosu chilli
- 2 lyzki soku z cytryny (dzieki niemu w domu prawie w ogole nie bedzie czuc zapachu ryby po pieczeniu)
- 1 lyzka sosu sojowego...
i siup do piekarnika
Na blaszce obok przypieklam polowki pomidorow pokropione oliwa i posypane oregano.
Na suchej patelni podsmazylam lyzke sezamu.
Do drugiego garnka wrzucilam ryz (ja lubie basmati)
Do trzeciego mrozona fasolke szparagowa.
Lekko twarde ziemniaki przekroilam na pol i przypieklam na oliwie.
Ryz byl gotowy po 10 minutach, fasolka po 5, ryba i pomidorki po 12.
Wylozylam na talerz i polalam reszta marynaty i posypalam sezamem (i ryz i rybe i fasolke)
Ha! Dobre:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz