Wreszcie udalo mi sie zrobic schabowe bliskie idealu. Chrupiaca panierka, miekkie i soczyste w srodku, wielkie i pyszne. Przepis to kombinacja przepisu Magdy Gessler z ostatnich "Kuchennych Rewolucji" i nieskonczonych wlasnych eksperymentow.
Skladniki:
1 kg karkowki (ja mialam z koscia, bo lubie obgryzac gnaty, ale latwiej bedzie uzyc bez kosci)
1 litr mleka
1 cebula
2 jaja
1 lyzka majonezu
bulka tarta
sol, pieprz
olej lub smalec do smazenia
Mieso pokroilam w grube plastry (wyszly mi 4) i dokladnie rozbijlam na wileeelkie kotleciory. Ostrym nozem przecinalam wszystkie sciegna, dzieki temu mieso podczas smazenia nie zwinielo sie w trabke. Przyprawilam sola, pieprzem i poprzekladlam plastrami cebuli. Calosc zalalam mlekiem. Odstawilam na 3 godziny.
Po tym czasie dokladnie zmiksowalam jajka z majonezem, przyprawilam do smaku sola. Kazdy
plaster panierowalam w jajach z majonezem a nastepnie w bulce tartej.
Na duzej patelni rozgrzalam olej. To nieprawda, ze jesli uzyjemy duzej ilosci oleju, kotlety beda tluste. Sekret tkwi w temperaturze tluszczu. Jezeli polozymy mieso na niedogrzany tluszcz, panierka wypije og, jak gabka. Dlatego bardzo wazne jest, zeby tluszcz byl bardzo goracy, kotlety musza skwierczec w kontakcie z patelnia. Kilka minut z kazdej strony do tego ziemniaczki z koperkiem, surowka i mamy pyszny polski obiad... A osobisty kotleciarz jaki szczesliwy!
1 komentarz:
Mniammm :)
Prześlij komentarz