sobota, 4 stycznia 2014

Maslany kurczak (Murgh Makhani)

Uwielbiam indyjska kuchnie. Jest niesamowicie roznorodna, aromatyczna,  uzalezniajaca. Moim marzeniem jest wyprawa do Indii i odkrywanie jej bogactwa u zrodla.
Ten przepis znalazłam na forum gazetowym i wszyscy od razu zachwyciliśmy się jego smakiem. Zdaje sobie sprawę, ze danie nie jest fotogeniczne, ale gwarantuje niebiańskie doznania przy konsumpcji. Cudowna kompozycja.

Najpierw musimy zrobić paste curry, która jest doskonałym dodatkiem do wielu indyjskich potraw. Z podanej porcji wychodzi jej sporo, powkladajcie porcje do małych sloiczkow i zamrozcie. Oszczedzi to sporo pracy w przyszłości a jestem więcej niż pewna,  ze wrócicie do tego przepisu, jak ja.


Pasta curry:
* 4 lyzki oliwy rozgrzewamy w rondelku.
Dodajemy
* 2 lyzeczki kuminu
* 1 lyzeczke pieprzu cayenne
* 1 lyzeczke czosnku granulowanego
* 1 lyzeczka kolendry

Gdy przyprawy zaczna intensywnie pachniec dodajemy
* duza cebule drobno posiekana. Po kilku minutach ciągłego mieszania dodajemy
* 2 puszki pomidorow
* 1 mala puszke koncentratu pomidorowego
* 4 wycisniete zabki czosnku
* 1 lyzeczka startego swiezego imbiru
* 2 lyzki garam masala
* 1 lyzeczke kurkumy
* sok z 1 limonki
* 2 lyzeczki cukru
Gotujemy chwile na wolnym ogniu. I już! Mamy paste na kilka pysznych dan.

Kurczaka musimy zamarynować minimum 2 godziny przed poodaniem. Ja na nasza gromadke biore 600g piersi lub 1,5 kg udek, z których luzuje kosci i sciagam skore.
Kroje mieso na male kawałki.
Dodaje
* sok z polowy cytryny
* pol lyzeczki cynamonu
* 1 lyzeczke czosnku granulowanego
* pol lyzeczki chilli
* pol lyzeczki kolendry
* 2 lyzki tłustego jogurtu greckiego (jeśli zastąpicie go chudym jogurtem sos się zwazy)
* sol i pieprz do smaku
Odstawiam do przegryzienia.
W dużym rondlu rozgrzewamy trochę oliwy. Dodajemy
* 1 cebule drobno posiekana
* zamarynowanego kurczaka i smażymy na dużym ogniu.
Po ok 10 minutach zmniejszamy gaz, dodajemy
* 40g masla
* garść orzechow nerkowca (nie było ich w przepisie, ale bardzo tu pasuja)
* 4 czubate lyzki naszej pasty curry
Dusimy kilka minut delikatnie mieszając.
Dodajemy jeszcze
*  2 lyzki jogurtu, a gdy już wylaczymy gaz
* 5 lyzek słodkiej kremówki (lub smietanki 18%)
* garść kolendry zielonej (nie miałam tym razem)

Serwujemy z ryzem i pilnujemy się, żeby nie siorbać, nie mlaskać i nie wylizywać talerza. Przynajmniej jak mamy prezydenta na obiedzie;)




2 komentarze:

Smaczny kąsek pisze...

Niedawno dostałam książkę o kuchni indyjskiej i po prostu oszalałam na jej punkcie! Twój przepis też wygląda pięknie i bardzo aromatycznie!

Jedynka pisze...

Ja jeszcze nie mam ani jednej ksiazki z przepisami na dania kuchni indyjskiej, ale nadrobie to przy najblizszym pobycie w Polsce:) Pozdrawiam