Zdaje sobie sprawe, ze baranina ma bardzo specyficzny smak, ktory nie kazdemu odpowiada, ja jednak bardzo lubie jej wyrazny, zdecydowany charakter. W moim domu rodzinnym w ogole nie jadalo sie baraniny, pierwsze (nieudane bardzo) podejscie zaliczylam mieszkajac juz w Norwegii. Potem byly baranki w Grecji, Turcji, Chorwacji, Hiszpanii, na Cyprze i zblizylismy sie do siebie bardzo. W domu zazwyczaj przygotowuje ja w kapuscie (typowo norweskie, jesienne danie - fårikål) badz pinnekjøt. Tym razem siegnelam po przepis z GP i nie zaluje. Na pewno beda powtorki.
Skladniki:
1kg baraniny
1kg dyni
1 glowka czosnku
1 duza cebula
1/2 cytryny (w przepisie byla cala, jednak dla mnie zbyt zdominowala smak potrawy)
spora galazka rozmarynu
3 listki laurowe
1 papryczka chilli
sol, pieprz, oliwa EV
Mieso pokroilam w kostke. Dynie obralam, wyrzucilam pestki i farfocle ze srodka, rowniez pokroilam w kostke. Dodalam osemki cebuli, cytryny, nieobrane zabki czosnku, przekrojona wzdluz papryczke, przyprawy i polalam wszystko oliwa. Pieklam w naczyniu zaroodpornym bez pokrywki 2h w 150stopniach.
Danie idealne na zimowe dni.
3 komentarze:
mi się szczególnie podoba połączenie z dynią
Kiedyś jadłam w restauracji kotlety z baraniny i nie przypadły mi do gustu być moze to kwestia przygotowania i doprawienia .
Dynia faktycznie super tu pasuje Whipped Cream:)
Ewa, nie poddawaj sie, moze trafisz na taka, ktora Ci zasmakuje
pozdrawiam:)
Prześlij komentarz