wtorek, 17 marca 2015

Chleba naszego powszedniego...

Niektore wpisy powstaja na kolanie. W biegu... miedzy jednym a drugim kesem, na blacie kuchennym lub taborecie. Pospieszne zdjecie. Trzy proste slowa. Skladniki. Przepis. Pycha. Kropka.
Do tego zabieralam sie miesiacami. Dzien po dniu probowalam ubrac w slowa moj podziw. Jak minimalnym nakladem pracy wzniesc sie na wyzyny:)
Ten przepis, znaleziony u Chillibite, utwierdzil mnie w przekonaniu, ze w kuchni dzieje sie magia.
Pracy przy tym chlebie tyle, co przy machaniu czarodziejska rozdzka. Potem swoje robi najwazniejszy skladnik: CZAS
Bo najlepszy chleb to krotka lista: maka, woda, sol i CZAS*

Czekanie tez jest magiczne. I zapach w domu. I ta sila, ktora przyciaga domownikow do kuchni, gdy wyciagamy goracy chleb z pieca. Niewazne co waznego robili, jak trudny poziom gry mieli wlasnie do przejscia, jak ciekawa budowle tworzyli, jaka wciagajaca ksiazke czytali...


Zaczarujcie swoj dom i Wy.
I nikt mi nie powie, ze nie potrafi.
Nie ma prostszego przepisu na swiecie, i juz!


Skladniki:

3 szklanki maki pszennej (lub orkiszowej)
1,5 szklanki wody
1 i 1/4 lyzeczki soli
1/4 lyzeczki suchych drozdzy

Wszystkie skladniki umieszczamy w misce i mieszamy krotko reka lub lyzka. Tylko do polaczenia. Bez zagniatania, miksowania. Przykrywamy sciereczka i zostawiamy na blacie kuchennym na 12-18 godzin. W tym czasie rozpoczyna sie proces fermentacji,  dzieki czemu chleb jest pyszny i pachnie jak najlepsze chleby na zakwasie.
Nastepnie wyjmujemy ciasto na stolnice solidnie osypana maka i lekko rozplaszczamy. Skladamy na trzy czesci wzdluz i w poprzek. Przykrywamy ponownie i odstawiamy na ok. dwie godziny. Po tym czasie garnek zeliwny z pokrywka wkladamy do piekarnika i nagrzewamy na maksa (u  mnie to 250stopni) Zajmie to ok pol godziny. Szybciutko przerzucamy chleb do garnka, przykrywamy, zmniejszamy temperature do 220 stopni i pieczemy 45 minut, a czego ostatnie 15 bez pokrywki. Natychmiast po upieczeniu wyciagamy chleb na kratke i studzimy. Nie ma z tym najmniejszego problemu, chleb niemalze sam wyskakuje z garnka. Problem pojawia sie z cierpliwoscia, gdy chleb stygnie. Nie polecam kroic goracego, choc wiem, ze ciezko sie powstrzymac.
Dla tego chleba dokupilam dodatkowy zeliwny garnek, zeby piec kilka bochenkow naraz. Przekornie jednak pieke codziennie tylko jeden, mimo, ze chleb jest naprawde pyszny rowniez nastepnego dnia. Ja po prostu nie potrafie sobie odmowic codziennego rytualu:) Nawet nie brudze naczyn. W misce, z ktorej wyjmuje ciasto natychmiast nastawiam kolejne. I tak w kolko:)


Jesli nie dosc jasno wyjasnilam, jakie to proste, zobaczcie krotki filmik:


* W tym przepisie jest rowniez ociupina drozdzy, bo chleb na zakwasie nie odwazylabym sie nazwac najprostszym. Mam wiele prob za soba, mniej lub bardziej udanych, ale do doskonalosci mi wciaz daleko.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Żre go cudzynnie - skubaniutki daje rady