Sajgonki próbowałam robić jakiś czas temu, ale rezultat okazał się totalną klapą. Kupiłam nieodpowiedni papier ryżowy, który rwał się podczas zwijania, kleił do talerza i strasznie nasiąkał tłuszczem. W kuchni bajzel, długa lista zakupów, a obiad wylądował w śmietniku. Wkurzyłam się i na długie lata zapomniałam o domowych sajgonkach. Dziś postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę i udało się. Za namową znajomej kupilam mrożone, kwadratowe arkusze papieru ryżowego i z tym pracowało się idealnie. Ze składników poniżej wyszło mi 30 sporych rolek. Dla mojej rodziny to obiad z dużą dokładką (dla niektórych niejedną) i kolacja.
Jeśli chodzi o farsz, wariacji jest całe mnóstwo. Kurczak, krewetki, warzywa, kiełki... Na pewno będę eksperymentować, choć ten wyszedł naprawdę pyszny.
Składniki :
* 30 arkuszy mrożonych papieru do sajgonków (pszennych)
* 800g mielonej wołowiny
* opakowanie makaronu ryżowego (180g)
* garść grzybów mun
* mała główka kapusty pekińskiej (można użyć zwykłą kapustę i/lub jarmuż)
* 3 marchewki
* 1 cebula
* 2 papryczki chilli
* 3 ząbki czosnku
* 2-3 cm korzenia imbiru
* pół pęczka dymki
* 3 łyżki sosu hoisin
* 2 łyżki sosu rybnego
* 2 łyżki sosu sojowego
* olej rzepakowy
* 2 łyżeczki mąki pszennej zmieszane z odrobiną wody (papka będzie pęłniła rolę kleju)
Arkusze wyciągamy z zamrażarki 40 min przed zawijaniem.
Makaron zalewamy wrzątkiem. Po 4 minutach odcedzamy i studzimy w misce z lodowatą wodą. Grzyby mun zalewamy wrzątkiem.
W głębokej patelni na łyżce oleju smażymy mięso na największym ogniu, aż zupełnie zmieni kolor. Dodajemy posiekaną cebulę chilli, tarty imbir, przeciśnięty przez praskę czosnek i zmiejszamy ogień. Kapustę i dymkę siekamy drobniutko, marchew ścieramy na grubych oczkach tarki. Grzyby i makaron odcedzamy, siekamy. Wszystko dodajemy mięsa i dusimy kilka minut. Doprawiamy sosami i odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
Arkusz papieru kładziemy na blacie kątem na dół. Resztę przykrywamy wilgotną ściereczką, aby nie wysychały. Nakładamy solidną łyżkę farszu wzdłuż, w dolnej części, tworząc cygaro. Zakładamy dolny kąt na farsz i lekko przyciągamy w dół. Zwijamy jeszcze raz, zakładamy boki do środka i rolujemy do końca. Górny kąt smarujemy delikatnie klejem z mąki. I tak 30 razy. Robota jest łatwa i przyjemna, produkcja idzie błyskawicznie. Gotowe sajgonki (możemy na tym etapie zamrozić) smażymy w głębokim oleju rozgrzanym do 180° ok 5min, aż będą lekko zarumienione. Osączamy na papierze.
Serwujemy z ryżem, sosem chilli i surówką ze słodkiej kapusty.
Wdzięczność dzieci BEZCENNA 💞
Jedynka gotuje
wtorek, 12 marca 2019
piątek, 15 lutego 2019
Chleb wiejski
Wiem, że można się zmęczyć czytając przepis. Najdziwniejsza metoda pieczenia chleba z jaką dotąd się spotkałam. Nie zrażajcie się jednak. Tak naprawdę pracy przy tym chlebie jest niewiele, a efekt jest fantastyczny. Wiedziałam o tym jeszcze zanim spróbowałam pajdkę z masłem. Nie wiem jak, ale biorąc go w rękę wiesz, że to mercedes wsród wszystkich chlebów. Nawet mój mąż dotknął go i wymownie powiedział: mmm. A musicie wiedzieć, że to jeden z najbardziej wylewnych komplementów z jego strony.
Jak już spróbujesz, to nie możesz przestać... Z dwóch bochenków zdołało wystygnąć zaledwie to, co na zdjęciu:&
Przepis stąd:
Składniki:
Biga:
85g mąki pszennej typu 550
20g mąki pszennej pełnoziarnistej
60g wody
0,2g świeżych drożdży (1/5 grama!!!)
0,2g soli
Poolish:
105g mąki pszennej typu 550
115g wody
0,2g świeżych drożdży
0,2g soli
Zaczyn:
170g mąki pszennej typu 550
40g mąki pszennej pełnoziarnistej
115g wody
105g aktywnego zakwasu żytniego
Ciasto właściwe:
540g mąki pszennej typu 550
40g mąki pszennej pełnoziarnistej
320g wody
5g świeżych drożdży
22g soli
Biga, Poolish i zaczyn
***********************************
Wieczorem, dzień przed pieczeniem w 3 różnych miskach wymieszać bigę, poolish i zaczyn. Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na całą noc.
Następnego dnia należy przygotować ciasto chlebowe. Drożdże rozpuścić w 20g wody. Mąki, rozpuszczone drożdże, 230g wody i Poolish umieścić w misie miksera i używając haka do zagniatania ciasta wyrobić jednolite ciasto. (Wyrabiać 3- 4 minuty). Miskę przykryć ściereczką i pozostawić na 30 min.
Następnie dodać Bigę, zaczyn, sól, resztę wody i zagniatać przez 5 min. Ciasto powinno być miękkie i lekko klejące. Ciasto przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na 1,5 godz, przy czym po 20 i 40min. ciasto zagnieść (odgazować).
1 duży lub 2mniejsze koszyki do wyrastania chleba posypać mąką. Ciasto podzielić na 2 części i uformować 2 bochenki. Przełożyć do koszyków złączeniem do góry, przykryć i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 1,5godz. w temperaturze ok. 25°C.
Piekarnik (razem z kamieniem do pizzy lub blachą) rozgrzać do temperatury 240°C.
Chleb przełożyć ostrożnie, naciąć i szybko wsunąć do piekarnika. Ja jeden zrobiłam w koszyku a drugi w silikonowej formie, i ten drugi smakował mi bardziej a i wizualnie zgrabniejszy wyszedł
Piec 20 min. Po tym czasie zredukować temperaturę do 200°C, uchylić na parę sekund drzwiczki piekarnika, aby wypuścić parę i piec kolejne 10min.
Chleb wyciągnąć z piekarnika. Temperaturę zwiększyć do 230°C. Po ok. 5min., gdy piekarnik osiągnie temperaturę 230°C, włożyć chleb ponownie do piekarnika i piec (obserwując go) ok. 10min. U mnie po 4 minutach był ładnie przypieczony i popukany w spód wydawał głuchy odgłos charakterystyczny dla gotowego chleba. Studzimy na kratce.
piątek, 2 listopada 2018
Chleb pszenny (loff)
Na codzień wolę ciemne, ciężkie pieczywo z mnóstwem ziaren i kwaskowe od zakwasu. Są jednak połączenia klasyczne, które smakują genialnie i nie ma sensu kombinować. Do takich z pewnością należy kromka jasnego pszennego chleba z krewetkami i majonezem. Ja wiem, że z pumperniklem też będzie ok, ale...
To jeden z prostszych przepisów, pochodzi z bloga norweskiej Pani Tymiankowej. Wychodzą z niego dwa pyszne bochenki. Ulubione moich dzieci.
Składniki:
1kg mąki pszennej
700ml ciepłej wody
1 op. drożdży suchych
2 łyżeczki soli
ew. mak do posypania
Wszystkie składniki wyrabiamy minimum 10min. Odstawiamy w ciepłe miejsce przykryte ściereczką na ok 1,5 godz. Wyrośnięte ciasto krótko wyrabiamy na omączonym blacie, dzielimy na pół i formujemy bochenki. Przekładamy do foremek, przykrywamy i odstawiamy na drugie wyrastanie. Sprawdzamy delikatnie palcem. Jeśli wgłębienie utrzymuje się po dotknięciu, chleb jest gotowy do pieczenia. Jeśli ciasto natychmiast wraca do poprzedniego stanu, pozwólmy mu wyrastać jeszcze chwilę.
Pieczemy na najniższej półce piekarnika w 225 stopniach ok 30-35min.
To jeden z prostszych przepisów, pochodzi z bloga norweskiej Pani Tymiankowej. Wychodzą z niego dwa pyszne bochenki. Ulubione moich dzieci.
Składniki:
1kg mąki pszennej
700ml ciepłej wody
1 op. drożdży suchych
2 łyżeczki soli
ew. mak do posypania
Wszystkie składniki wyrabiamy minimum 10min. Odstawiamy w ciepłe miejsce przykryte ściereczką na ok 1,5 godz. Wyrośnięte ciasto krótko wyrabiamy na omączonym blacie, dzielimy na pół i formujemy bochenki. Przekładamy do foremek, przykrywamy i odstawiamy na drugie wyrastanie. Sprawdzamy delikatnie palcem. Jeśli wgłębienie utrzymuje się po dotknięciu, chleb jest gotowy do pieczenia. Jeśli ciasto natychmiast wraca do poprzedniego stanu, pozwólmy mu wyrastać jeszcze chwilę.
Pieczemy na najniższej półce piekarnika w 225 stopniach ok 30-35min.
Kapusta kiszona
Na obczyznie najbardziej smakuje to, co najtrudniej zdobyc. Do produktow deficytowych zdecydowanie nalezy kapusta kiszona. W tym roku pokusilam sie o pierwsza wlasna beczke. Co prawda kapusta mojej Babci byla o niebo lepsza, kiszona w prawdziwej debowej beczce, z jablkami kiszonymi w calosci dla ukochanej wnusi (mniaaaaaaam) ale moja tez wyszla pyszna, kwasna jak cholera, taka jaka lubie najbardziej.
Beczka debowa jest nie do zdobycia, wiec zakupilam plastikowa ale z atestetem spozywczym przeznaczona do domowego wina.
Mialam:
20kg bialej kapusty
2kg marchwi
gruba sol morska
Kapuste drobno poszatkowalam, wymieszalam z marchewka tarta na grubych oczkach.
Ukladalam warstwami w beczce solac obficie kazda warstwe.
Gdy beczka byla pelna zapakowalam slodkie... stopki mojej corci w woreczki foliowe, wlaczylam glosna muze i Laila tanczyla i skakala w beczce dobre pol godziny:)
Przykrylam kapuste talerzem a ten przygniotlam najwiekszym kamieniem z ogrodu (wyszorowanym i wygotowanym wczesniej) Tak kapusta stala sobie w kuchni 3 dni, az puscila sporo soku. Wazne jest, aby po trzech dniach kilka razy przebic kapuste do samego dna dlugim kijem w celu odgazowania. Nie bedzie wtedy gorzka po ukiszeniu. Ponownie przycisnac kamieniem (sok powinien przykryc dokladnie wierzchnia warstwe) i odstawic w zimne miesce (u mnie strych) na minimum 3 tygodnie. Moja stala na strychu 2 miesiace, bo balam sie zagladac do beczki:&
Wczoraj ugotowalam ogromny gar bigosu, pojutrze zaczne produkcje pierogow na swieta a w miedzyczasie podjadam kapuche garsciami popijajac wykrzywiajacy gebe sokiem.
Jestem z siebie dumna!
Beczka debowa jest nie do zdobycia, wiec zakupilam plastikowa ale z atestetem spozywczym przeznaczona do domowego wina.
Mialam:
20kg bialej kapusty
2kg marchwi
gruba sol morska
Kapuste drobno poszatkowalam, wymieszalam z marchewka tarta na grubych oczkach.
Ukladalam warstwami w beczce solac obficie kazda warstwe.
Gdy beczka byla pelna zapakowalam slodkie... stopki mojej corci w woreczki foliowe, wlaczylam glosna muze i Laila tanczyla i skakala w beczce dobre pol godziny:)
Przykrylam kapuste talerzem a ten przygniotlam najwiekszym kamieniem z ogrodu (wyszorowanym i wygotowanym wczesniej) Tak kapusta stala sobie w kuchni 3 dni, az puscila sporo soku. Wazne jest, aby po trzech dniach kilka razy przebic kapuste do samego dna dlugim kijem w celu odgazowania. Nie bedzie wtedy gorzka po ukiszeniu. Ponownie przycisnac kamieniem (sok powinien przykryc dokladnie wierzchnia warstwe) i odstawic w zimne miesce (u mnie strych) na minimum 3 tygodnie. Moja stala na strychu 2 miesiace, bo balam sie zagladac do beczki:&
Wczoraj ugotowalam ogromny gar bigosu, pojutrze zaczne produkcje pierogow na swieta a w miedzyczasie podjadam kapuche garsciami popijajac wykrzywiajacy gebe sokiem.
Jestem z siebie dumna!
poniedziałek, 29 października 2018
Sałatka Cezara z kurczakiem
Ta sałatka to absolutny faworyt w naszej rodzinie. Często robię ją na kolację czy nawet obiad. Prosta, szybka i pyszna.
Wypróbowałam już kilka wersji, jednak ta od Gladkokken pasuje nam najbardziej. Składniki można przygotować dużo wcześniej, wtedy wystarczy kilka minut, żeby złożyć całość i nakarmić głodną rodzinę. Ja jednak najbardziej lubię wersję na ciepło.
Warzywa, bekon, kurczak, grzanki i parmezan a do tego dressing idealny. Dietetyczne danie to nie jest z pewnością, ale za to jakie pyszne!
Składniki na wieeelką porcję:
*500g piersi z kurczaka zamarynowanych. Do mojej marynaty daję:
sól, pieprz, paprykę słodką, chilli, sok z cytryny, oliwę, czosnek
* 2 - 3 sałaty rzymskie
* 1czerwona cebula
* garść pomidorków koktajlowyc
* opcjonalnie swieży ogórek
* 40g parmezanu
* 150g bekonu
Na grzanki:
* kilka kromek jasnego chleba
* 2 łyżki masła
* 2 ząbki czosnku lub oliwa z oliwek
Dressing:
* 2 żółtka
* 1 łyżka musztardy dijon
* 1 łyżka soku z cytryny
* 1 łyżka octu winnego
* 1 ząbek czosnku
* 200ml oleju rzepakowego
* 40g parmezanu
* szczypta pieprzu cayenne
* sól, pieprz do smaku
Sałatę myjemy i zanużamy w wodzie z lodem, aby była jeszcze bardziej chrupiąca.
Kurczaka przesmażamy krótko na dobrze rozgrzanej oliwie z masłem, po czym dopiekamy w piekarniku w 170 stopniach ok 12minut. Bekon rumienimy na patelni lub w piekarniku.
Dressing:
Żółtka, musztardę, wyciśnięty czosnek, sok cytrynowy i ocet mieszamy energicznie trzepaczką. Wąskim strumieniem dolewamy olej nie przerywając ubijania aż do powstania gęstego majonezu. Doprawiamy i dodajemy drobno tarty parmezan. Możemy dodać również odrobinę zimnej wody gdy sos jest za gęsty.
Grzanki rumienimy na maśle lub oliwie z czosnkiem. Równie dobre wychodzą z patelni co z piekarnika.
Na dużym półmisku układamy sałatkę tuż przed podaniem:
Sałatę dobrze wymieszaną z połową dressingu, pokrojone warzywa, kurczaka i bekon. Posypujemy grzankami i parmezanem. Resztę sosu wykładamy na brzeg półmiska, przyprawiamy pieprzem, solą i ewentualnie skórką otartą z cytryny.
Wypróbowałam już kilka wersji, jednak ta od Gladkokken pasuje nam najbardziej. Składniki można przygotować dużo wcześniej, wtedy wystarczy kilka minut, żeby złożyć całość i nakarmić głodną rodzinę. Ja jednak najbardziej lubię wersję na ciepło.
Warzywa, bekon, kurczak, grzanki i parmezan a do tego dressing idealny. Dietetyczne danie to nie jest z pewnością, ale za to jakie pyszne!
Składniki na wieeelką porcję:
*500g piersi z kurczaka zamarynowanych. Do mojej marynaty daję:
sól, pieprz, paprykę słodką, chilli, sok z cytryny, oliwę, czosnek
* 2 - 3 sałaty rzymskie
* 1czerwona cebula
* garść pomidorków koktajlowyc
* opcjonalnie swieży ogórek
* 40g parmezanu
* 150g bekonu
Na grzanki:
* kilka kromek jasnego chleba
* 2 łyżki masła
* 2 ząbki czosnku lub oliwa z oliwek
Dressing:
* 2 żółtka
* 1 łyżka musztardy dijon
* 1 łyżka soku z cytryny
* 1 łyżka octu winnego
* 1 ząbek czosnku
* 200ml oleju rzepakowego
* 40g parmezanu
* szczypta pieprzu cayenne
* sól, pieprz do smaku
Sałatę myjemy i zanużamy w wodzie z lodem, aby była jeszcze bardziej chrupiąca.
Kurczaka przesmażamy krótko na dobrze rozgrzanej oliwie z masłem, po czym dopiekamy w piekarniku w 170 stopniach ok 12minut. Bekon rumienimy na patelni lub w piekarniku.
Dressing:
Żółtka, musztardę, wyciśnięty czosnek, sok cytrynowy i ocet mieszamy energicznie trzepaczką. Wąskim strumieniem dolewamy olej nie przerywając ubijania aż do powstania gęstego majonezu. Doprawiamy i dodajemy drobno tarty parmezan. Możemy dodać również odrobinę zimnej wody gdy sos jest za gęsty.
Grzanki rumienimy na maśle lub oliwie z czosnkiem. Równie dobre wychodzą z patelni co z piekarnika.
Na dużym półmisku układamy sałatkę tuż przed podaniem:
Sałatę dobrze wymieszaną z połową dressingu, pokrojone warzywa, kurczaka i bekon. Posypujemy grzankami i parmezanem. Resztę sosu wykładamy na brzeg półmiska, przyprawiamy pieprzem, solą i ewentualnie skórką otartą z cytryny.
czwartek, 1 czerwca 2017
Brownies z domowym maslem orzechowym na Dzien Dziecka
Moje dzieci byly dzis jednoglosne, jak nigdy;) Brownies na Dzien Dziecka muuuusi byc.
Ten przepis mam z bloga Moje wypieki. Czekolada i maslo orzechowe, to musi byc pyszne!
Skladniki:
180g masla
150g gorzkiej czekolady (+ 50g dodatkowo posiekanej)
250g cukru-pudru (dalam 150g)
4 jaja
1 lyzka ekstraktu waniliowego
140g maki pszennej
szczypta proszku do pieczenia
35g kakao gorzkiego
100g masla orzechowego crunchy (z okruszkami orzeszkow)
Maslo i 150g czekolady rozpuszczamy w rondelku na malym ogniu. Studzimy i miksujemy z jajami, cukrem, ekstraktem, przesiana z proszkiem i kakao maka. Dodajemy posiekana czekolade i mieszamy szpatulka do polaczenia. Wykladamy na wylozona papierem do pieczenia blaszke. Na wierzch rzucamy kleksy z masla orzechowego i patyczkiem tworzymy esy-floresy. Moje maslo bylo bardzo dokladnie zmielone, wiec dodalam do niego okruszki orzeszkow, zeby chrupalo. Pieczemy ok 30 minut w temp. 160 stopni. Ciasto ma byc mokre i ciezkie, wrecz zakalcowate, ale patyczek wbity po upieczeniu nie powinien byc brudny. Moje wyszlo bardziej suche, niz tradycyjne brownies, byc moze to wina piekarnika, a moze faktu, ze zredukowalam cukier?
Domowe maslo orzechowe:
Nie ma nic prostszego! Moja rodzina uwielbia je, dlatego w lodowce zawsze mamy duzy sloik.
Przygotowanie:
Prazone orzeszki ziemne mielimy w melakserze lub blender jakies 10- 12 minut. Najpierw otrzymamy okruszki, nastepnie dosc sucha papke, ktora po chwili zamieni sie w gladka, aksamitna mase. Przekladamy do sloiczka i przechowujemy w lodowce.
poniedziałek, 25 kwietnia 2016
Razowe gwiazdki z makiem
Sa tu fani chrupiacych wypiekow? Te fantazyjne buleczki smakuja troszke jak obwazanki i pieknie prezentuja sie na stole. Nastepnym razem pozwole im dluzej wyrastac, beda bardziej puszyste w srodku. Swietnie smakuja nawet z samym maslem.
Skladniki:
* 300g. maki pszennej razowej (w wersji jasnej zastepujemy je maka pszenna)
* 200 g maki pszennej
* 5g. drozdzy suchych
* 2 lyzeczki soli
* 350 ml. letniej wody
ponadto:
* jajko roztrzepane z mlekiem do posmarowania
* mak
Wszystkie skladniki dlugo wyrabiamy, az uzyskamy miekkie, elastyczne ciasto. Odstawiamy w cieple miejsce przykryte sciereczka. Gdy podwoi swoja objetosc zagniatamy krotko i dzielimy na 10-12 kawalkow. Z kazdego formujemy lekko splaszczona buleczke. Krotszym bokiem karty kredytowej robimy na jej srodku 3 skrzyzowane naciecia az do blatu, wywijamy na zewnatrz tworzac gwiazdke. Dokladne zdjecia mozecie podpatrzec tu, gdzie ja znalazlam ten przepis. Przykrywamy i ponownie odstawiamy do wyrosniecia. Przed pieczeniem smarujemy jajkiem z mlekiem i posypujemy makiem. Pieczemy ok. 12 minut w temp. 230 stopni.
niedziela, 24 kwietnia 2016
Mini buleczki obiadowe
Mieciutkie, puszyste, neutralne w smaku. Pasuja do wszystkiego. Sa malutkie, wiec swietne dla dzieci i na imprezy ( z tej proporcji wychodzi ok. 50-60 buleczek)
Sprobujcie:)
Skladniki:
* 1kg maki pszennej
* 24 g suchych drozdzy
* 2 lyzeczki soli
* 2 plaskie lyzki cukru
* 750 ml letniego mleka
* 50g roztopionego masla
oraz:
* jajko roztrzepane z odrobina mleka do posmarowania
* mak/sezam/czarnuszka do posypania
Z podanych skladnikow wyrabiamy elastyczne ciasto. Przykrywamy sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce do wyrosniecia, Gdy podwoi swoja objetosc krotko zagniatamy, zeby je odgazowac i formujemy malusie buleczki. Ukladamy je na blaszce w odstepach nie wiekszych niz 5ml. Po wyrosnieciu powinny sie stykac. Tak cudownie jest odrywac jedna od drugiej przy stole:) Napuszone smarujemy jajkiem z mlekiem i posypujemy czym chcemy:-D
Pieczemy w 220stopniach do zarumienienia, ok 12-15 minut.
Nadmiar mozemy zamrozic, gdy tylko wystygna. Dzieki temu odgrzane 7 minut w goracym piekarniku w leniwy, niedzielny poranek beda smakowaly, jak swieze. Polecam
sobota, 23 kwietnia 2016
Buleczki sniadaniowe
Mieciutkie, pachnace, pyszne! I ze slodkimi i z wytrawnymi dodatkami smakuja wybornie. Do domowych hamburgerow - idealne!
Skladniki na ok. 30 bulek:
1kg maki pszennej
20g suchych drozdzy
3 jajka
600ml. letniego mleka
150g stopionego masla
4 lyzeczki soli
oraz:
jajko roztrzepane z odrobina mleka do posmarowania
mak i sezam do posypania
Wszystkie skladniki dlugo wyrabiamy, az uzyskamy miekkie i elastyczne ciasto. Odstawiamy je przykryte sciereczka w cieple miejsce i czekamy, az podwoi swoja objetosc. Krotko wyrabiamy, formujemy zgrabne buleczki i ponownie odstawiamy pod sciereczke. Gdy ladnie wyrosna smarujemy je rozbeltanym z mlekiem jajem, posypujemy makiem/sezamem lub czym lubimy i wrzucamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 230 stopni. Po 5 minutach zmniejszamy temperature do 200 stopni i pieczemy do zezlocenia jakies 10-15 minut. Studzimy na kratce.
Te buleczki fantastycznie znosza mrozenie. Gdy tylko wystygna, wrzucamy je w szczelne woreczki i zamrazamy. Gdy tylko najdzie nas ochota na domowe pieczywo rozgrzewamy piekarnik do temp 180 stopni i pieczemy zamrozone bulki 7 minut. Tym sposobem nim zaparzy sie kawa, mozemy rozkoszowac sie cieplutkimi, pysznymi buleczkami.
Cieszmy sie zyciem ludzie:)
piątek, 22 kwietnia 2016
Daktyla - grecki chleb
Daktyla to po grecku palce. U mnie wyszly raczej kulfoniaste paluchy, ale smak jest pyszny i bardzo wyrazny.
* 350g maki pszennej
* 350g maki pszennej pelnoziarnistej
* 75g maki kukurydzianej
* 300 ml letniej wody
* 8g drozdzy suchych
* 1 lyzeczka soli
* 1 lyzka oliwy
* 1 lyzka miodu
oraz:
mleko do posmarowania
sezam do posypania chlebka
Wszystkie skladniki mieszamy dokladnie i zagniatamy bardzo elastyczne ciasto. Przykrywamy sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce do podwojenia objetosci. Nastepnie krotko zagniatamy, dzielimy na 6 czesci i formujemy podluzne paluchy (powinny byc jednakowe, u mnie jest jak jest) Ukladamy je obok siebie na blaszce, przykrywamy i ponownie odstawiamy. Gdy pieknie wyrosna smarujemy je mlekiem, posypujemy sezamem i pieczemy ok pol godziny w piekarniku nagrzanym do 220 stopni.
sobota, 5 marca 2016
Chrupki chlebek z ziarnami
Bardzo popularne pieczywo w Norwegii, znane pod nazwa knekkebrød pasuje zarowno na sniadanie, do lunchboxa, na wycieczke czy przekaske miedzy posilkami. Mozna jesc je na slodko: z twarozkiem czy konfitura, a takze na wytrawnie: z serem, wedlina, lososiem lub pesto. Bardzo latwe do zrobienia, bez zakwasu, drozdzy... mozna je przechowywac w szczelnym pudelku nawet kilka tygodni.
Skladniki:
3 dl maki zytniej razowej
1 dl platkow zytnich
2 dl platkow owsianych
2 dl pestek slonecznika
2 dl pestek dyni
1 dl mielonego siemienia lnianego
1 dlsezamu
1 lyzeczka soli morskiej
7,5 dl wody gazowanej
Wszystkie suche skladniki wymieszac dokladnie. Dodac wode. Niegazowana tez da rade, ale wtedy pieczywko nie bedzie tak chrupiace. Po polaczeniu powstanie nam luzna papka. Dzielimy ja na 3 czesci i wykladamy na 3 duze blaszki wylozone papierem do pieczenia. Szpatulka rozsmarowujemy cienka, rowna warstwe na kazdej blaszce. Ja dodatkowo posypalam ziarnami wierzch. Na jedna blache poszedl slonecznik, na druga sezam a na ostatnia czarnuszka, czosnek niedzwiedzi i suszone pomidory. Pieczemy wszystkie blachy rownoczesnie 10 minut w temperaturze 160 stopni. Nozem do pizzy kroimy pieczywko na dowolne kromki i pieczemy kolejne 50-60 minut, pamietajac jednak, aby co 15 minut otierac piekarnik (to odprowadzi nadmiar pary) i zamieniac blaszki miejscami, zeby kromki rownomiernie sie upiekly. Studzimy na kratce. Chrupcie na zdrowie!
Skladniki:
Wszystkie suche skladniki wymieszac dokladnie. Dodac wode. Niegazowana tez da rade, ale wtedy pieczywko nie bedzie tak chrupiace. Po polaczeniu powstanie nam luzna papka. Dzielimy ja na 3 czesci i wykladamy na 3 duze blaszki wylozone papierem do pieczenia. Szpatulka rozsmarowujemy cienka, rowna warstwe na kazdej blaszce. Ja dodatkowo posypalam ziarnami wierzch. Na jedna blache poszedl slonecznik, na druga sezam a na ostatnia czarnuszka, czosnek niedzwiedzi i suszone pomidory. Pieczemy wszystkie blachy rownoczesnie 10 minut w temperaturze 160 stopni. Nozem do pizzy kroimy pieczywko na dowolne kromki i pieczemy kolejne 50-60 minut, pamietajac jednak, aby co 15 minut otierac piekarnik (to odprowadzi nadmiar pary) i zamieniac blaszki miejscami, zeby kromki rownomiernie sie upiekly. Studzimy na kratce. Chrupcie na zdrowie!
czwartek, 4 lutego 2016
Donuts - amerykanskie paczki z dziurka i boski sos karmelowy
Powiedzial Bartek, ze dzis tlusty czwartek...
Usmazylam wiec duzo tlustych i slodkich donuts-ow.
Czesc polalam roztopiona czekolada a dzieci udekorowaly kolorowymi posypkami a czesc skapalam w karmelowym sosie. I niech to wszystko w cycki pojdzie!!!
Skladniki na 40 sztuk:
850g maki pszennej
1 op drozdzy suchych
2 jaja
1,5szklanki cieplego mleka
1/4 szklanki cieplej wody
1/2 szkl. cukru
szczypta soli
80g roztopionego masla
2 lyzki spirytusu lub rumu
olej do smazenia (ja uzywam rzepakowego)
Z podanych skladnikow zagniesc ciasto. Odstawic w cieple miejsce do wyrosniecia na ok godzine.
Nastepnie rozwalkowac na omaczonym lekko blacie na placek o grubosci mniej wiecej 1cm. Kieliszkiem do wina wycinac kolka, w srodku dziurke mozna robic np. zakretka do butelki.
Oponki odkladamy do wyrosniecia na ok 30min w temperaturze pokojowej. Jesli beda wyrastaly za dlugo lub w zbyt cieplym miejscu - przerosna i straca ksztalt przy wrzucaniu na olej.
Olej rozgrzewamy w szerokim rondlu do temp 175stopni i smazymy nasze paczki z obu stron. Warto pilnowac temperatury, zbyt wysoka spali paczki a srodek pozostanie surowy.
Usmazone donuty osaczamy z nadmiaru tluszczu na papierowym reczniczku i lukrujemy, polewamy czekolada lub sosem karmelowym.
Sos karmelowy:
szklanke cukru
1/4 szklanki wody
gotowac na duzym ogniu, nie mieszajac, az powstanienam zlocisty karmel (ok. 10 min, do temp 170st)
zestawic z ognia, dodac:
50g masla
180ml kremowki
Wymieszac, gotowac na malym ogniu jeszcze 2 minuty.
Swietny do gofrow, lodow, ciast.
Probowaliscie juz polaczenia z sola morska?
Usmazylam wiec duzo tlustych i slodkich donuts-ow.
Czesc polalam roztopiona czekolada a dzieci udekorowaly kolorowymi posypkami a czesc skapalam w karmelowym sosie. I niech to wszystko w cycki pojdzie!!!
Skladniki na 40 sztuk:
850g maki pszennej
1 op drozdzy suchych
2 jaja
1,5szklanki cieplego mleka
1/4 szklanki cieplej wody
1/2 szkl. cukru
szczypta soli
80g roztopionego masla
2 lyzki spirytusu lub rumu
olej do smazenia (ja uzywam rzepakowego)
Z podanych skladnikow zagniesc ciasto. Odstawic w cieple miejsce do wyrosniecia na ok godzine.
Nastepnie rozwalkowac na omaczonym lekko blacie na placek o grubosci mniej wiecej 1cm. Kieliszkiem do wina wycinac kolka, w srodku dziurke mozna robic np. zakretka do butelki.
Oponki odkladamy do wyrosniecia na ok 30min w temperaturze pokojowej. Jesli beda wyrastaly za dlugo lub w zbyt cieplym miejscu - przerosna i straca ksztalt przy wrzucaniu na olej.
Olej rozgrzewamy w szerokim rondlu do temp 175stopni i smazymy nasze paczki z obu stron. Warto pilnowac temperatury, zbyt wysoka spali paczki a srodek pozostanie surowy.
Usmazone donuty osaczamy z nadmiaru tluszczu na papierowym reczniczku i lukrujemy, polewamy czekolada lub sosem karmelowym.
Sos karmelowy:
szklanke cukru
1/4 szklanki wody
gotowac na duzym ogniu, nie mieszajac, az powstanienam zlocisty karmel (ok. 10 min, do temp 170st)
zestawic z ognia, dodac:
50g masla
180ml kremowki
Wymieszac, gotowac na malym ogniu jeszcze 2 minuty.
Swietny do gofrow, lodow, ciast.
Probowaliscie juz polaczenia z sola morska?
piątek, 11 września 2015
Chleb razowy na zakwasie
Uwielbiam pieczywo na zakwasie. Jest pachnace, pyszne i przede wszystkim bardzo zdrowe. W piekarniach dzis bardzo trudno o dobry chleb. Kroluja watowate gnioty z dluga lista chemikaliow w swoim skladzie. Na szczescie upieczenie domowego chleba jest takie przyjemne. No i ten zapach w domu...
Skladniki na 1 bochenek:
* 400 g zakwasu zytniego
* ok 150 ml wody¨w zaleznosci jak gesty mamy zakwas
* 100g maki zytniej razowej
* 300g maki pszennej
* 2 lyzeczki soli
* 1 lyzeczka brazowego cukru
Jesli mamy bardzo mlody zakwas, mozemy dodac lyzeczke suchych drozdzy.
Wszystko razem wyrabiamy, najlepiej hakiem miksera. Ciasto bedzie bardzo klejace. Przykrywamy i odstawiamy na godzine w cieple miejsce. Nastepnie krotko wyrabiamy i wykladamy do foremki wysmarowanej maslem i obsypana otrebami (u mnie rowniez slonecznikiem luskanym) Smarujemy wierzch oliwa, ponownie odstawiamy w cieple miejsce. Tym razem na kilka godzin az do podwojenia objetosci. Wkladamy do zimnego piekarnika, wlaczamy temp 200stopni. Pieczemy godzine kilkukrotnie spryskujac piekarnik woda w trakcie pieczenia. Studzimy na kratce.
Z maslem smakuje jak poezja:)
czwartek, 10 września 2015
Zakwas zytni
Zakwas, to nic innego jak sfermentowana mieszanina maki i wody wynaleziona juz w starozytnym Egipcie. Zrodlo kwasu mlekowego zbawiennego dla naszego ukladu trawiennego i calego organizmu. Podobnie jak kiszona kapusta czy ogorki bogactwo tych dobrych bakterii.
Pieczywo na zakwasie oprocz niepowtarzalnego zapachu i pysznego smaku ma niezliczona ilosc zalet. Jest wilgotne, dluzej zachowuje swiezosc. Zakwas zapobiega rozwojowi pleśni na gotowym chlebie, hamuje kiełkowanie przetrwalników szkodliwych bakterii i eliminuje mykotoksyny zawarte w mące
W hodowaniu zakwasu jest cos magicznego. Trzeba o niego dbac, dogladac, karmic... Mlody jest dosc kaprysny i wymagajacy, jak dziecko. Z wiekiem staje sie on mocniejszy, silniejszy, lepszy. Cudowna sprawa jest mapa zakwasu w Polsce, gdzie za usmiech mozna dostac od sasiada zdziebko dobrego zakwasu. W Norwegii nie slyszalam o takiej mapie, wiec hoduje swoj wlasny. Juz nie pierwszy raz, wszystkie poprzednie niestety usmiercilam, dlatego wciaz mam do czynienia z malolatem:P
A oto krok po kroku opis produkcji:
Pierwszego dnia rano:
Do wyparzonego sloja wsypujemy 3 lyzki maki zytniej pelnoziarnistej i 3 lyzki przegotowanej, chlodnej wody. Mieszamy, przykrywamy gaza i odstawiamy w cieple miejsce. Idealna temperatura dla zakwasu to 25-27stopni (u mnie to ekspres do kawy, ktory ma funkcje podgrzewania filizanek) Wieczorem mieszamy ponownie
Dzien drugi:
Dodajemy kolejne 3 lyzki wody i maki. Mieszamy, rowniez wieczorem
Dzien trzeci-szosty:
Powtorka z dnia drugiego
Na blogu Moje wypieki wyczytalam, ze po trzech dniach mozna juz piec pierwszy chleb. Ja dokarmianie powtarzam dla pewnosci przez 6 kolejnych dni, zanim upieke pierwszy chleb. Aktywny zakwas ma przyjemny, kwaskowy zapach. Powinien miec konsystencje gestej smietany. Gdy chcemy upiec chleb, odwazamy odpowiednia ilosc zakwasu a reszte dokarmiamy, tak jak poprzednio. Nastepnego dnia znow mozemy zabrac sie za pieczenie.
Gdy nie mamy w planach pieczenia, chowamy zakwas do lodowki, gdzie smacznie sobie spi i nie potrzebuje dokarmiania nawet 14 dni. Wystarczy pozniej wyjac go w cieple miejsce na dwie godziny, a gdy nabierze temperatury dokarmic go (maka i woda w jednakowej proporcji) i czekac, az zacznie pracowac (pojawia sie wyrazne bable i zacznie sie podnosic). Po odwazeniu odpowiedniej ilosci znow dokarmiamy, lub chowamy do lodowki. I tak w kolko. Wazne, aby nie zuzyc nigdy calego zakwasu.
Jesli zakwas nam sie rozwarstwi, powinnismy go dobrze zamieszac i nastepnym razem dac wiecej maki niz wody. Jesli na powierzchni wytworzy sie plesn - bezwzglednie wyrzucamy calosc. I zaczynamy zabawe od nowa.
środa, 9 września 2015
Capama - duszona jagniecina
Lato z ptakami odchodzi...
By zatrzymac je na chwilke, przyrzadzilam dzis jagniecine na grecka nute... z gozdzikami, cynamonem i skorka pomaranczowa. Danie samo sie robi i jest bardzo dobre.Skladniki:
* 1,5kg jagnieciny z koscia (np. z udzca)
* 2 cebule
* 600g obranych ziemniakow
* 2 zabki czosnku
* puszka pomidorow (lub 4 pomidory bez skory)
* skorka z 1 pomaranczy
* laska cynamonu
* szklanka czerwonego wina
* 5 gozdzikow
* 2 liscie laurowe
* sol, pieprz, cukier i cayenne do smaku
* 2 lyzki oliwy do smazenia
Na mocno rozgrzanej oliwie podsmazylam mieso z obu stron. Dodalam cebule pokrojona w osemki, a po 2 minutach drobno posiekany czosnek. Gdy zaczal intensywnie pachniec wlalam wino, dodalam skorke i przyprawy, zmniejszymam ogien i dusilam pod przykyciem godzine. Nastepnie dodalam puszke pomidorow i dusilam dalej. Gdy mieso bylo juz dosc miekkie na ostatnie 20 minut wrzucilam grubo pokrojone, surowe ziemniaki.
czwartek, 3 września 2015
Chleb razowy
Jeden z prostszych chlebow, jakie upieklam. Miekki i pachnacy. Przepis z bloga moje wypieki
skladniki:
* 450 g maki pszennej pelnoziarnistej
* 225g maki pszennej bialej
* 2 lyzeczki soli
* 1 lyzeczka cukru
* 2 lyzeczki suchych drozdzy
* 25g miekkiego masla
* 450ml cieplej wody
Ja dodalam jeszcze po garsci pestek dyni i slonecznika, bo bardzo lubie.
Z podanych skladnikow zagniesc ciasto. Przykryc, odstawic w cieple miejsce do wyrosniecia. Gdy podwoi swoja objetosc ponownie krotko zagniesc i wylozyc do dwoch malych keksowek (20x11cm)
Przykryc, odstawic w cieple miejsce jeszcze na okolo pol godziny. Piec ok 30 minut, z czego pierwszy kwadrans w temperaturze 230st po czym kolejne 15 min w 190st.
skladniki:
* 450 g maki pszennej pelnoziarnistej
* 225g maki pszennej bialej
* 2 lyzeczki soli
* 1 lyzeczka cukru
* 2 lyzeczki suchych drozdzy
* 25g miekkiego masla
* 450ml cieplej wody
Ja dodalam jeszcze po garsci pestek dyni i slonecznika, bo bardzo lubie.
Z podanych skladnikow zagniesc ciasto. Przykryc, odstawic w cieple miejsce do wyrosniecia. Gdy podwoi swoja objetosc ponownie krotko zagniesc i wylozyc do dwoch malych keksowek (20x11cm)
Przykryc, odstawic w cieple miejsce jeszcze na okolo pol godziny. Piec ok 30 minut, z czego pierwszy kwadrans w temperaturze 230st po czym kolejne 15 min w 190st.
środa, 2 września 2015
Bagietki piwne
Mieciutkie, delikatne, pyszne!
Sporo piwa maja w skladzie, jednak po upieczeniu nie czuc go ani w smaku ani w zapachu.
Skladniki na 8 wiekszych lub 16 mniejszych bagietek:
* 950g maki pszennej
* 2 lyzeczki soli
* 2 lyzeczki suchych drozdzy
* 4 lyzki oliwy z oliwek
* 4 lyzecki plynnego miodu
* 500ml piwa
Wszystkie skladniki wyrabiac 10 minut. Ciasto bedzie sprezyste i elastyczne. Przykrywamy je sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce do wyrosniecia. Gdy podwoi swoja obietosc zagniatamy je krotko formujemy 8 trzydziestocentymetrowych paluchow lub 16 polowe mniejszych. Przykrywamy i odstawiamy jeszcze na ok pol godziny. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 220st. Przed samym pieczeniem nacinamy ostrym nozem lub zyletka. Pieczemy 8-10 minut.
Studzimy na kratce.
Sporo piwa maja w skladzie, jednak po upieczeniu nie czuc go ani w smaku ani w zapachu.
Skladniki na 8 wiekszych lub 16 mniejszych bagietek:
* 950g maki pszennej
* 2 lyzeczki soli
* 2 lyzeczki suchych drozdzy
* 4 lyzki oliwy z oliwek
* 4 lyzecki plynnego miodu
* 500ml piwa
Wszystkie skladniki wyrabiac 10 minut. Ciasto bedzie sprezyste i elastyczne. Przykrywamy je sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce do wyrosniecia. Gdy podwoi swoja obietosc zagniatamy je krotko formujemy 8 trzydziestocentymetrowych paluchow lub 16 polowe mniejszych. Przykrywamy i odstawiamy jeszcze na ok pol godziny. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 220st. Przed samym pieczeniem nacinamy ostrym nozem lub zyletka. Pieczemy 8-10 minut.
Studzimy na kratce.
niedziela, 21 czerwca 2015
Pierozki drozdzowe
Pyszne, delikatne pierozki, ktore bardzo szybko sie robi. Sa pyszne zarowno gorace, jak i zimne spakowane na drugie sniadanie nastepnego dnia. Musicie je zrobic!
Skladniki na ok 40szt
ciasto:
* 500g maki pszennej
* 250 ml mleka
* 1 jajko
* 1 zoltko
* 40 ml oleju
* 30g drozdzy
* 1 lyzeczka soli
* 1 lyzeczka cukru
dodatkowo:
* 1 rozmacone jajko do posmarowania pierozkow przed pieczeniem
* czarnuszka, sezam, kminek lub co kto lubi do posypania.
farsz:
Tu temat jest szeroki. Ja zrobilam jak do ruskich (2 kostki tlustego twarogu, pol kg gotowanych ziemniakow, duza cebula duszona na oliwie, sol, pieprz)
Pyszne beda z kapusta i grzybami jak tu, lub z miesem jak tu.
Wykonanie:
Drozdze zasypujemy cukrem i mieszamy z polowa letniego mleka i lyzka maki. Odstawiamy do wyrosniecia. Po ok. 15 minutach, gdy wyraznie zaczna pracowac dodajemy reszte skladnikow i zagniatamy elastyczne ciasto.
Przykrywamy sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce. Gdy ciasto podwoi swoja objetosc zagniatamy ponownie, tym razem tylko chwilke. Walkujemy cienki placek, szklanka wycinamy kolka, na srodek nakladamy farsz i zlepiamy brzegi, jak w klasycznych pierogach. Ukladamy na blaszce wylozonej papierem do pieczenia zachowujac odstepy. Przykrywamy sciereczka i odstawiamy na 15 min. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni. Pierozki smarujemy rozmaconym jajkiem i posypujemy czarnuszka, sezamem lub kminkiem. Pieczemy do zarumienienia, ok 20 min.
ciasto:
* 500g maki pszennej
* 250 ml mleka
* 1 jajko
* 1 zoltko
* 40 ml oleju
* 30g drozdzy
* 1 lyzeczka soli
* 1 lyzeczka cukru
dodatkowo:
* 1 rozmacone jajko do posmarowania pierozkow przed pieczeniem
* czarnuszka, sezam, kminek lub co kto lubi do posypania.
farsz:
Tu temat jest szeroki. Ja zrobilam jak do ruskich (2 kostki tlustego twarogu, pol kg gotowanych ziemniakow, duza cebula duszona na oliwie, sol, pieprz)
Pyszne beda z kapusta i grzybami jak tu, lub z miesem jak tu.
Wykonanie:
Drozdze zasypujemy cukrem i mieszamy z polowa letniego mleka i lyzka maki. Odstawiamy do wyrosniecia. Po ok. 15 minutach, gdy wyraznie zaczna pracowac dodajemy reszte skladnikow i zagniatamy elastyczne ciasto.
Przykrywamy sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce. Gdy ciasto podwoi swoja objetosc zagniatamy ponownie, tym razem tylko chwilke. Walkujemy cienki placek, szklanka wycinamy kolka, na srodek nakladamy farsz i zlepiamy brzegi, jak w klasycznych pierogach. Ukladamy na blaszce wylozonej papierem do pieczenia zachowujac odstepy. Przykrywamy sciereczka i odstawiamy na 15 min. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni. Pierozki smarujemy rozmaconym jajkiem i posypujemy czarnuszka, sezamem lub kminkiem. Pieczemy do zarumienienia, ok 20 min.
Etykiety:
Faszerowane cuda,
Paka przedszkolaka,
Przekąski,
Raz-w-mordeczki
sobota, 20 czerwca 2015
Paprykarz szczecinski
Powrot do przeszlosci.
Klasyka harcerskich biwakow.
Niezapomniany smak.
Poniewaz w Norwegii przysmak to nieznany, postanowilam zrobic go sama. Smak nie do konca taki, jak z puszki (moze to i lepiej?), okolicznosci tez odbiegaja od klimatow sprzed lat, no i nikt niestety nie gral na gitarze, jak palaszowalam go na ciemnym chlebie z maslem, ale dobry wyszedl. Z kiszonym ogorkiem nawet bardzo dobry:)
Skladniki:
* 1 wedzona makrela
* 1 duza cebula
* pol szklanki ryzu
* 6 pieczarek
* 1 marchewka
* kawalek selera
* 100ml koncentratu pomidorowego
* 2 lyzeczki papryki slodkiej
* pol lyzeczki chilli
* lisc laurowy
* 2 kulki ziela angielskiego
* sol, pieprz, cukier do smaku
* 2 lyzki oliwy
Ryz ugotowalam na sypko. Makrele obralam, wyjelam osci i rozdrobnilam.
Na oliwie podusilam cebule z listkiem i zielem angielskim, dodalam tarte na tarce seler, marchew i pieczarki. Gdy zmiekly dodalam koncentrat i przyprawy. Dusilam jeszcze kilka minut. Wystudzilam. Zmieszalam z ryzem i makrela. Odstawilam do lodowki, zeby sie schlodzilo i przegryzlo.
Klasyka harcerskich biwakow.
Niezapomniany smak.
Poniewaz w Norwegii przysmak to nieznany, postanowilam zrobic go sama. Smak nie do konca taki, jak z puszki (moze to i lepiej?), okolicznosci tez odbiegaja od klimatow sprzed lat, no i nikt niestety nie gral na gitarze, jak palaszowalam go na ciemnym chlebie z maslem, ale dobry wyszedl. Z kiszonym ogorkiem nawet bardzo dobry:)
Skladniki:
* 1 wedzona makrela
* 1 duza cebula
* pol szklanki ryzu
* 6 pieczarek
* 1 marchewka
* kawalek selera
* 100ml koncentratu pomidorowego
* 2 lyzeczki papryki slodkiej
* pol lyzeczki chilli
* lisc laurowy
* 2 kulki ziela angielskiego
* sol, pieprz, cukier do smaku
* 2 lyzki oliwy
Ryz ugotowalam na sypko. Makrele obralam, wyjelam osci i rozdrobnilam.
Na oliwie podusilam cebule z listkiem i zielem angielskim, dodalam tarte na tarce seler, marchew i pieczarki. Gdy zmiekly dodalam koncentrat i przyprawy. Dusilam jeszcze kilka minut. Wystudzilam. Zmieszalam z ryzem i makrela. Odstawilam do lodowki, zeby sie schlodzilo i przegryzlo.
środa, 10 czerwca 2015
Drozdzowki z makiem
Odtworzylam dzis 2 duze blachy pelne smaku dziecinstwa. Proste i pyszne drozdzowki z masa makowa. Pachnace w calej okolicy. Upieklam ogromna porcje majac nadzieje, ze polowe zamroze na weekendowy piknik, ale nie sadze, zeby bylo co mrozic:P
Na 25 duzych drozdzowek potrzebujemy:
1 kg maki pszennej
500 ml letniego mleka
150 g roztopionego, letniego masla
24g suchych drozdzy (lub 50g swiezych, ale wtedy musimy zrobic rozczyn)
100g cukru
szczypta soli
ponadto:
masa makowa przepis tu.
1 jajo rozmacone z lyzka mleka do posmarowania
Z pomoca miksera lub sily miesni zagniatamy ciasto. Ma fajna konsystencje, nie klei sie, ale nie jest tez zbite. Odstawiamy w cieple miejsce to wyrosniecia. Gdy podwoi swoja objetosc wyrabiamy jeszcze chwile, by pozbyc sie pecherzykow powietrza i dzielimy na 3 czesci. Kazda walkujemy na prostokat. Nakladamy solidna porcje maku i zwijamy w rolade wzdluz dluzszego boku. Kroimy na kawalki (3-3,5cm) i przenosimy na blaszke. Tepa strona noza lub lyzka drewniana odciskamy slad po srodku kazdej buly. Przykrywamy sciereczka i odstawiamy na 20 min. Smarujemy jajkiem z mlekiem i pieczemy ok 10 min w 220 stopniach. Jeszcze gorace lukrujemy, zeby rozpusty stalo sie zadosc.
O matulu...Ale to jest pyszne!
Na 25 duzych drozdzowek potrzebujemy:
1 kg maki pszennej
500 ml letniego mleka
150 g roztopionego, letniego masla
24g suchych drozdzy (lub 50g swiezych, ale wtedy musimy zrobic rozczyn)
100g cukru
szczypta soli
ponadto:
masa makowa przepis tu.
1 jajo rozmacone z lyzka mleka do posmarowania
Z pomoca miksera lub sily miesni zagniatamy ciasto. Ma fajna konsystencje, nie klei sie, ale nie jest tez zbite. Odstawiamy w cieple miejsce to wyrosniecia. Gdy podwoi swoja objetosc wyrabiamy jeszcze chwile, by pozbyc sie pecherzykow powietrza i dzielimy na 3 czesci. Kazda walkujemy na prostokat. Nakladamy solidna porcje maku i zwijamy w rolade wzdluz dluzszego boku. Kroimy na kawalki (3-3,5cm) i przenosimy na blaszke. Tepa strona noza lub lyzka drewniana odciskamy slad po srodku kazdej buly. Przykrywamy sciereczka i odstawiamy na 20 min. Smarujemy jajkiem z mlekiem i pieczemy ok 10 min w 220 stopniach. Jeszcze gorace lukrujemy, zeby rozpusty stalo sie zadosc.
O matulu...Ale to jest pyszne!
sobota, 21 marca 2015
Kaczka w pomaranczach
Skladniki:
* 1 kaczka
* 2 pomarancze
* 1 kwasne jablko
* sol, pieprz
* 1 lyzeczka maki ziemniaczanej do zageszczenia sosu
Kaczke przyprawiamy sola i pieprzem. Do srodka wkladamy osemki jablka, filety i skorke z jednej pomaranczy (skorka wyszorowana, sparzona wrzatkiem i otarta tylko z wierzchu, bez bialego albedo) Sok, ktory wyciekl nam podczas filetowania rowniez wlewamy do srodka.
Pieczemy pod przykryciem w naczyniu zaroodpornym. Pierwsze 20 minut piersia do dolu, temp. 250 stopni, nastepnie zmniejszamy do 180. Co pol godziny przewracamy kaczke i polewamy wytopionym tluszczem. Moja kaczka miala 2,4kg i pieklam ja okolo 1,5 godziny z czego ostatnie 20 minut bez pokrywki, aby skorka sie apetycznie zarumienila.
Upieczona kaczke wyjmujemy na polmisek a sos przelewamy do rondelka. Za pomoca kromki chleba lub kostek lodu zbieramy nadmiar tluszczu, reszte podgrzewamy. W 1/4 szkl. zimnej wody rozprowadzamy make ziemniaczana, dodajemy do gotujacego sie sosu.
Kaczke podajemy udekorowana filetami i paseczkami skorki z drugiej pomaranczy:)
czwartek, 19 marca 2015
Chrupiaca cieciorka
Ciecierzyca (inaczej cieciorka, groch wloski) to bardzo zdrowa i pyszna roslina straczkowa. Zawiera mnostwo bialka, pomaga obnizyc cisnienie krwi i poziom cholesterolu. Ponadto wprowadzona do codziennej diety zapobiega zaparciom i wspomaga odchudzanie. No i jest uwazana za afrodyzjak:)
Mozna z niej w bardzo prosty sposob przygotowac chrupiaca i pyszna przekaske. Zamiast chipsow i orzeszkow na mecz lub do kina:)
Skladniki:
* 400g cieciorki suchej (mozna uzyc puszkowej, ale nie jest tak smaczna)
* sol
* 2-3 lyzki oliwy z oliwek
* 1 lyzeczka octu winnego
* ulubione ziola i przyprawy (ew troszke cukru dla przelamania smaku)
Cieciorke dzien wczesniej nalezy namoczyc w zimnej wodzie. Nastepnego dnia odcedzic, zalac swieza woda i gotowac do miekkosci (ok 50 min)
Nastepnie osuszyc i wylozyc jedna warstwa na blaszce zabezpieczonej papierem do pieczenia. Piec 15 minut w 180 stopniach. W tym czasie w misce wymieszac oliwe, ocet, sol i ulubione przyprawy. Ja dodalam papryke slodka, chilli, kumin, cynamon, cebule i czosnek suszone, harrise i curry.
Wy eksperymentujcie do woli.
Podpieczone orzeszki wystarczy wymieszac z przyprawami i piec jeszcze kwadrans.
Etykiety:
Przekąski,
Raz-w-mordeczki,
Smaczne dodatki,
Vegetariańskie
wtorek, 17 marca 2015
Chleba naszego powszedniego...
Niektore wpisy powstaja na kolanie. W biegu... miedzy jednym a drugim kesem, na blacie kuchennym lub taborecie. Pospieszne zdjecie. Trzy proste slowa. Skladniki. Przepis. Pycha. Kropka.
Do tego zabieralam sie miesiacami. Dzien po dniu probowalam ubrac w slowa moj podziw. Jak minimalnym nakladem pracy wzniesc sie na wyzyny:)
Ten przepis, znaleziony u Chillibite, utwierdzil mnie w przekonaniu, ze w kuchni dzieje sie magia.
Pracy przy tym chlebie tyle, co przy machaniu czarodziejska rozdzka. Potem swoje robi najwazniejszy skladnik: CZAS
Bo najlepszy chleb to krotka lista: maka, woda, sol i CZAS*
Czekanie tez jest magiczne. I zapach w domu. I ta sila, ktora przyciaga domownikow do kuchni, gdy wyciagamy goracy chleb z pieca. Niewazne co waznego robili, jak trudny poziom gry mieli wlasnie do przejscia, jak ciekawa budowle tworzyli, jaka wciagajaca ksiazke czytali...
Zaczarujcie swoj dom i Wy.
I nikt mi nie powie, ze nie potrafi.
Nie ma prostszego przepisu na swiecie, i juz!
Skladniki:
3 szklanki maki pszennej (lub orkiszowej)
1,5 szklanki wody
1 i 1/4 lyzeczki soli
1/4 lyzeczki suchych drozdzy
Wszystkie skladniki umieszczamy w misce i mieszamy krotko reka lub lyzka. Tylko do polaczenia. Bez zagniatania, miksowania. Przykrywamy sciereczka i zostawiamy na blacie kuchennym na 12-18 godzin. W tym czasie rozpoczyna sie proces fermentacji, dzieki czemu chleb jest pyszny i pachnie jak najlepsze chleby na zakwasie.
Nastepnie wyjmujemy ciasto na stolnice solidnie osypana maka i lekko rozplaszczamy. Skladamy na trzy czesci wzdluz i w poprzek. Przykrywamy ponownie i odstawiamy na ok. dwie godziny. Po tym czasie garnek zeliwny z pokrywka wkladamy do piekarnika i nagrzewamy na maksa (u mnie to 250stopni) Zajmie to ok pol godziny. Szybciutko przerzucamy chleb do garnka, przykrywamy, zmniejszamy temperature do 220 stopni i pieczemy 45 minut, a czego ostatnie 15 bez pokrywki. Natychmiast po upieczeniu wyciagamy chleb na kratke i studzimy. Nie ma z tym najmniejszego problemu, chleb niemalze sam wyskakuje z garnka. Problem pojawia sie z cierpliwoscia, gdy chleb stygnie. Nie polecam kroic goracego, choc wiem, ze ciezko sie powstrzymac.
Dla tego chleba dokupilam dodatkowy zeliwny garnek, zeby piec kilka bochenkow naraz. Przekornie jednak pieke codziennie tylko jeden, mimo, ze chleb jest naprawde pyszny rowniez nastepnego dnia. Ja po prostu nie potrafie sobie odmowic codziennego rytualu:) Nawet nie brudze naczyn. W misce, z ktorej wyjmuje ciasto natychmiast nastawiam kolejne. I tak w kolko:)
Jesli nie dosc jasno wyjasnilam, jakie to proste, zobaczcie krotki filmik:
* W tym przepisie jest rowniez ociupina drozdzy, bo chleb na zakwasie nie odwazylabym sie nazwac najprostszym. Mam wiele prob za soba, mniej lub bardziej udanych, ale do doskonalosci mi wciaz daleko.
Do tego zabieralam sie miesiacami. Dzien po dniu probowalam ubrac w slowa moj podziw. Jak minimalnym nakladem pracy wzniesc sie na wyzyny:)
Ten przepis, znaleziony u Chillibite, utwierdzil mnie w przekonaniu, ze w kuchni dzieje sie magia.
Pracy przy tym chlebie tyle, co przy machaniu czarodziejska rozdzka. Potem swoje robi najwazniejszy skladnik: CZAS
Bo najlepszy chleb to krotka lista: maka, woda, sol i CZAS*
Czekanie tez jest magiczne. I zapach w domu. I ta sila, ktora przyciaga domownikow do kuchni, gdy wyciagamy goracy chleb z pieca. Niewazne co waznego robili, jak trudny poziom gry mieli wlasnie do przejscia, jak ciekawa budowle tworzyli, jaka wciagajaca ksiazke czytali...
Zaczarujcie swoj dom i Wy.
I nikt mi nie powie, ze nie potrafi.
Nie ma prostszego przepisu na swiecie, i juz!
Skladniki:
3 szklanki maki pszennej (lub orkiszowej)
1,5 szklanki wody
1 i 1/4 lyzeczki soli
1/4 lyzeczki suchych drozdzy
Wszystkie skladniki umieszczamy w misce i mieszamy krotko reka lub lyzka. Tylko do polaczenia. Bez zagniatania, miksowania. Przykrywamy sciereczka i zostawiamy na blacie kuchennym na 12-18 godzin. W tym czasie rozpoczyna sie proces fermentacji, dzieki czemu chleb jest pyszny i pachnie jak najlepsze chleby na zakwasie.
Nastepnie wyjmujemy ciasto na stolnice solidnie osypana maka i lekko rozplaszczamy. Skladamy na trzy czesci wzdluz i w poprzek. Przykrywamy ponownie i odstawiamy na ok. dwie godziny. Po tym czasie garnek zeliwny z pokrywka wkladamy do piekarnika i nagrzewamy na maksa (u mnie to 250stopni) Zajmie to ok pol godziny. Szybciutko przerzucamy chleb do garnka, przykrywamy, zmniejszamy temperature do 220 stopni i pieczemy 45 minut, a czego ostatnie 15 bez pokrywki. Natychmiast po upieczeniu wyciagamy chleb na kratke i studzimy. Nie ma z tym najmniejszego problemu, chleb niemalze sam wyskakuje z garnka. Problem pojawia sie z cierpliwoscia, gdy chleb stygnie. Nie polecam kroic goracego, choc wiem, ze ciezko sie powstrzymac.
Dla tego chleba dokupilam dodatkowy zeliwny garnek, zeby piec kilka bochenkow naraz. Przekornie jednak pieke codziennie tylko jeden, mimo, ze chleb jest naprawde pyszny rowniez nastepnego dnia. Ja po prostu nie potrafie sobie odmowic codziennego rytualu:) Nawet nie brudze naczyn. W misce, z ktorej wyjmuje ciasto natychmiast nastawiam kolejne. I tak w kolko:)
Jesli nie dosc jasno wyjasnilam, jakie to proste, zobaczcie krotki filmik:
* W tym przepisie jest rowniez ociupina drozdzy, bo chleb na zakwasie nie odwazylabym sie nazwac najprostszym. Mam wiele prob za soba, mniej lub bardziej udanych, ale do doskonalosci mi wciaz daleko.
poniedziałek, 16 marca 2015
Losos w sosie smietanowo-pomidorowym
Dzis przepis dziecinnie prosty. Banalny wrecz!
A efekt? Pycha! Sprobujcie sami:)
Skladniki:
* 4 dzwonka lososia (u mnie tym razem filety)
* 1 szklanka passaty pomidorowej
* 1 szklanka kwasnej smietany 18%
* maslo do smazenia (najlepiej klarowane)
* sol, pieprz, platki chilli
Rybke solimy, pieprzymy i smazymy na masle, az sie zarumieni. Przekladamy do naczynia, w ktorym bedziemy zapiekac. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Passate mieszamy ze smietana, polewamy rybe. Posypujemy platkami chilli i pieczemy ok 40 minut. Idealnie pasuja tu ziemniaczki puree z koperkiem.
A efekt? Pycha! Sprobujcie sami:)
Skladniki:
* 4 dzwonka lososia (u mnie tym razem filety)
* 1 szklanka passaty pomidorowej
* 1 szklanka kwasnej smietany 18%
* maslo do smazenia (najlepiej klarowane)
* sol, pieprz, platki chilli
Rybke solimy, pieprzymy i smazymy na masle, az sie zarumieni. Przekladamy do naczynia, w ktorym bedziemy zapiekac. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Passate mieszamy ze smietana, polewamy rybe. Posypujemy platkami chilli i pieczemy ok 40 minut. Idealnie pasuja tu ziemniaczki puree z koperkiem.
niedziela, 15 marca 2015
Najlepsze bulki orkiszowe
Te bulki pieke najczesciej, bo sa rewelacyjne. Mieciutkie, puszyste. Zrobcie je koniecznie!
Skladniki na 16 bulek:
* 1kg maki orkiszowej bialej
* 550ml letniego mleka
* 1 op. suszonych drozdzy (lub 50g sw.)
* 4 lyzeczki cukru
* 2 lyzeczki soli
* 4 lyzeczki wody i 1 lyzeczka cukru na glazure
Z podanych skladnikow zagniatamy ciasto. Silny mikser przyda sie tu bardzo, im lepiej bedzie wyrobione, tym lepsze buleczki nam wyjda. Maka czesto rozni sie wilgotnoscia. Zbyt mokre ciasto podsypujemy odrobina maki, zbyt suche - zwilzamy niewelka iloscia wody. Powinno byc gladkie i elastyczne, latwo odchodzic od rak. Przykrywamy je sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce, aby uroslo.
Wyrosniete ciasto wykladamy na stolnice i zagniatamy jeszcze przez chwile a nastepnie dzielimy na 16 czesci. Formujemy zgrabne buleczki i ukladamy na blasze wylozonej papierem do pieczenia zachowujac odstepy. Ponownie przykrywamy sciereczka i odstawiamy. Gdy ladnie wyrosna nacinamy ostrym nozem i smarujemy glazura z cukru i wody.
Pieczemy 15 minut w 220 stopniach. Ostudzone mozemy zamrozic.
sobota, 14 marca 2015
Pasztet pieczony z galaretka zurawinowa
Mialam bardzo dluga przerwe w blogowaniu. Wlasciwie bez powodu. Ot, brak weny:P To nie odznacza jednak, ze nie gotowalam, nie szperalam, nie probowalam przeroznych pysznosci. Wrecz przeciwnie! Wciaz jestem glodna i w kuchni niestrudzona:)
Lubie pasztet. Kiedys wydawalo mi sie, ze taki domowy to ogrom drogich skladnikow, czasu i pracy.
Jadlam lata temu u kolezanki taki, ze slinka cieknie mi do dzis na sama mysl. Kontakt sie urwal, przepisem zreszta i tak chyba nie chciala sie podzielic, wiec postanowilam probowac sama. To moj debiut w tym temacie. Sprawa okazala sie bardzo prosta i bardzo smaczna (choc niestety nie tak doskonala, jak u kolezanki)
Skladniki:
* 1,5 kg lopatki lub karkowki wieprzowej
* 0,5kg surowego boczku
* 0,5kg cieleciny
* 0,5kg watrobki drobiowej
* wloszczyzna bez kapusty
* 2 liscie laurowe
* 5 ziaren ziela angielskiego
* 10 ziaren pieprzu czarnego
* 3 czubate lyzeczki soli
ponadto:
* 1 szkl. bulki tartej
* 5 jaj
* szczypta galki muszkatolowej
* sporo mielonego pieprzu
* lyzeczka soli
* 3 lyzki majeranku
* ok 2 szklanek wywaru z gotowania miesa
galaretka zurawinowa:
* 2 listki zelatyny
* pol szklanki konfitury zurawinowej
* ew. 1 lyzka chrzanu
Mieso i boczek zalewamy zimna woda. Dodajemy wloszczyzne, ziele ang, liscie laurowe, pieprz ziarnisty i sol i gotujemy do miekkosci, ok 2h. Odcedzamy zachowujac wywar, studzimy. Oczyszczona watrobke przesmazamy na odrobinie masla, studzimy.
Mieso i watrobke (mozna rowniez dodac czesc warzyw) mielimy na gladka mase. Dodajemy bulke tarta, jaja, reszte przypraw i 1,5szkl. wywaru. Dakladnie mieszamy i wykladamy do foremek wysmarowanych maslem i osypanych bulka tarta. Ja uzylam 6 malych, jednorazowych keksowek. Wierzch wyrownujemy, posypujemy jeszcze odrobina bulki tartej i polewamy odrobina wywaru. Pieczemy w 180stopniach ok godzine. Pasztet powinien odchodzic od brzegow formy. W tej postaci swietnie znosi mrozenie.
Galaretka zurawinowa bardzo fajnie przelamuje smak i jest ciekawym akcentem dekoracyjnym. Robi sie ja blyskawicznie:)
Zelatyne wlozcie do miseczki i zalejcie zimna woda. Konfiture zagotujcie w rondelku. Po 5 minutach, miekka zelatyne odcisnijcie z nadmiaru wody i wmieszajcie do goracej konfitury. Mozecie zmiksowac calosc blenderem, ja zostawilam owoce w calosci. Kto lubi ostrzejsze smaki moze dodac lyzke chrzanu, swietnie smakuje z zurawina, zerknijcie tu. Lekko przestudzona wylozcie na pasztet i odstawcie do lodowki.
Dla mnie to kolejny stopien wtajemniczenia kuchennego:-P
Lubie pasztet. Kiedys wydawalo mi sie, ze taki domowy to ogrom drogich skladnikow, czasu i pracy.
Jadlam lata temu u kolezanki taki, ze slinka cieknie mi do dzis na sama mysl. Kontakt sie urwal, przepisem zreszta i tak chyba nie chciala sie podzielic, wiec postanowilam probowac sama. To moj debiut w tym temacie. Sprawa okazala sie bardzo prosta i bardzo smaczna (choc niestety nie tak doskonala, jak u kolezanki)
Skladniki:
* 1,5 kg lopatki lub karkowki wieprzowej
* 0,5kg surowego boczku
* 0,5kg cieleciny
* 0,5kg watrobki drobiowej
* wloszczyzna bez kapusty
* 2 liscie laurowe
* 5 ziaren ziela angielskiego
* 10 ziaren pieprzu czarnego
* 3 czubate lyzeczki soli
ponadto:
* 1 szkl. bulki tartej
* 5 jaj
* szczypta galki muszkatolowej
* sporo mielonego pieprzu
* lyzeczka soli
* 3 lyzki majeranku
* ok 2 szklanek wywaru z gotowania miesa
galaretka zurawinowa:
* 2 listki zelatyny
* pol szklanki konfitury zurawinowej
* ew. 1 lyzka chrzanu
Mieso i boczek zalewamy zimna woda. Dodajemy wloszczyzne, ziele ang, liscie laurowe, pieprz ziarnisty i sol i gotujemy do miekkosci, ok 2h. Odcedzamy zachowujac wywar, studzimy. Oczyszczona watrobke przesmazamy na odrobinie masla, studzimy.
Mieso i watrobke (mozna rowniez dodac czesc warzyw) mielimy na gladka mase. Dodajemy bulke tarta, jaja, reszte przypraw i 1,5szkl. wywaru. Dakladnie mieszamy i wykladamy do foremek wysmarowanych maslem i osypanych bulka tarta. Ja uzylam 6 malych, jednorazowych keksowek. Wierzch wyrownujemy, posypujemy jeszcze odrobina bulki tartej i polewamy odrobina wywaru. Pieczemy w 180stopniach ok godzine. Pasztet powinien odchodzic od brzegow formy. W tej postaci swietnie znosi mrozenie.
Galaretka zurawinowa bardzo fajnie przelamuje smak i jest ciekawym akcentem dekoracyjnym. Robi sie ja blyskawicznie:)
Zelatyne wlozcie do miseczki i zalejcie zimna woda. Konfiture zagotujcie w rondelku. Po 5 minutach, miekka zelatyne odcisnijcie z nadmiaru wody i wmieszajcie do goracej konfitury. Mozecie zmiksowac calosc blenderem, ja zostawilam owoce w calosci. Kto lubi ostrzejsze smaki moze dodac lyzke chrzanu, swietnie smakuje z zurawina, zerknijcie tu. Lekko przestudzona wylozcie na pasztet i odstawcie do lodowki.
Dla mnie to kolejny stopien wtajemniczenia kuchennego:-P
piątek, 13 marca 2015
Chrupiace bagietki
Uwielbiam domowe pieczywo. Caly proces jest bardzo uzalezniajacy. Zagniatanie, oczekiwanie, zapach unoszacy sie w domu, smak swiezego chleba i satysfakcja:)
To dla mnie doskonala terapia. Relaksujaca, wyciszajaca, dopieszczajaca...
No coz... jedni cwicza joge, inni ida do spa, a ja... do stolnicy:)
Dzis pokaze Wam chrupiace bagietki. Moje wyszly grubasne, posklejaly sie podczas wyrastanie, ale byly pyszne.
Skladniki:
* 1 kg. maki chlebowej
* 600ml wody
* pol op. suchych drozdzy
* lyzeczka cukru
* 2 lyzeczki soli
Wszystkie skladniki zagniatamy na dosc elastyczne ciasto, przykrywamy folia i wstawiamy do lodowki na 12-18 godzin. Czas jest tu bardzo wazny. Dochodzi do lekkiej fermentacji ciasta, przez co ma smak i zapach pieczywa na zakwasie.
Wyciagamy ciasto z lodowki, aby ogrzalo sie do temperatury pokojowej, a nastepnie dzielimy na 4-6 czesci. Z kazdej formujemy rulon, lekko go splaszczamy, znow formujemy, i tak cztery razy. Wszystko po to, aby bagietki nie pekaly i byly puszyste. Ostatecznie nadajemy im ladny ksztalt (mnie sie to srednio udaje, wiem wiem) i przykrywamy sciereczka do ponownego wyrosniecia.
Piekarnik nagrzany do 240 stopni spryskujemy woda i pieczemy 20-25 minut. Studzimy na kratce.
Nadaja sie idealnie do maczania w aromatycznej oliwie lub sosie.
czwartek, 3 lipca 2014
Salatka inna niz wszystkie
Dawno, dawno temu poczestowala mnie ta salatka kolezanka. Poczatkowo w ogole mnie nie zachwycila. Zjadlam, bo zjadlam pewna, ze to pierwszy i ostatni raz. Niespodziewanie po tygodniu nabralam takiej ochoty na powtorke, ze dzwonilam po przepis. Pozniej powtarzalam ja tak czesto, ze mi sie przejadla. Dzis wrocilam do przepisu ze starego zeszytu. W salatce laduja warzywa surowe, gotowane i smazone przez co uzyskujemy ciekawy smak i roznorodna teksture. Ilosc tez jest imponujaca, wystarczy dla najwiekszych glodomorow:)
Skladniki:
* 250g makaronu (u mnie pelnoziarniste swiderki, norw. fussili fullkorn)
* 1 brokul (brokkoli)
* 250g groszku zielonego (erter)
* 250 g pieczarek (champignon)
* tym razem mialam tez tyle samo kurek (kantarell)
* 1 czerwona papryka (paprika)
* 1 duza cebula (løk)
* 150g zoltego sera
* sol (np ziolowa) pieprz, ulubione ziola
* oliwa z oliwek lub pestek winogron
* ocet (ja zmieszalam pol na pol winny i balsamiczny)
Makaron gotujemy w osolonym wrzatku al dente (czyli do momentu az bedzie sprezysty, bron Boze nie rozgotowany!!!). Brokula dzielimy na rozyczki i blanszujemy razem z groszkiem kilka minut we wrzatku. Osaczamy i wrzucamy do wody z kostkami lodu, aby nie stracil koloru. Cebule kroimy w piorka i smazymy na oliwie do miekkosci. Nastepnie na tej samej patelni smazymy pieczarki pokrojone w plastry. Papryke kroimy dowolnie, ser w cienkie paski. Z oliwy, octu i przypraw robimy dresing. Nie zalujmy ziol zarowno z doniczki jak i suszonych. Pownien byc mocno ziolowy. Mieszamy wszystkie skladniki i odstawiamy do lodowki. Salatka idealna na pikniki, imprezki i na drugie sniadanie w pracy.
wtorek, 17 czerwca 2014
Gulasz cygański
Mam harcerska dusze i uwielbiam rozne wypady na lono natury, biwaki, pikniki...
Ognisko, chlopak z gitara i kociolek z gulaszem... czego chciec wiecej;)
Ten gulasz jest inny niz ten, ktory znacie. Aromatyczny i bardzo sycacy. Przepis doslalam od znakomitej kucharki, ktora zarazila mnie pasja gotowania - Cioci Krysi♥
Skladniki:
1 kg wolowiny gulaszowej
2 cebule
4 zabki czosnku
2 lyzki smalcu lub oleju
1 lyzeczka mielonej kolendry
1/2 lyzeczki cynamonu
1/2 lyzeczki imbiru
1 lyzeczka papryki slodkiej
1/2 lyzeczki chilli
3 lyzki ketchupu
1 lyzka sosu sojowego
4 ziemniaki
sol, pieprz
woda (2 szklanki lub wiecej, jesli wolicie bardziej zupe gulaszowa)
W rondlu z grubym dnem rozgrzewamy tluszcz. Dodajemy przyprawy, a
gdy zaczna intensywnie pachniec wrzucamy mieso pokrojone w gruba kostke.
Podsmazamy z kazdej strony na duzym ogniu, dodajemy cebule a po chwili czosnek.
Smazymy jeszcze chwile nie przerywajac mieszania, dodajemy wode (2 szklanki lub
wiecej, jesli wolimy konsystencje zupy), ketchup, sos sojowy. Przykrywamy,
dusimy 45 minut.
Po tym czasie dodajemy ziemniaki pokrojone w kostke i uzupelniamy
wode, jesli sie wygotowala. Dusimy do miekkosci miesa i ziemniakow.
Najlepiej smakuje jedzone w lesie, aluminiowa lyzka z
menazki:D
Błyskawiczne krewetki po katalońsku
Gdy za oknem piekne slonce nie chce mi sie stac przy garach w nieskonczonosc. Lunch musi byc szybki i pyszny.
Dzis serwuje krewetki po katalonsku.
skladniki:
60dkg duzych krewetek
4 lyzki oliwy
4 zabki czosnku
sol, pieprz, chilli
natka pietruszki (nie mialam tym razem)
Krewetki obieramy (jesli sa mrozone musimy je rozmrozic, najlepiej powoli, w lodowce)
Na patelni ozgrzewamy oliwe. Wrzucamy krewetki, posiekany czosnek, natke i przyprawy. Smazymy maksymalnie 5 minut. Po dluzszej obrobce krewetki robia sie gumowe i maja plastikowy smak.
Serwujemy z ciepla bagietka, salata z vinegretem i schlodzonym rozowym winem
I na lezak!
czwartek, 12 czerwca 2014
Pozywna salatka z lososiem
Nie cierpie marnowac jedzenia, z drugiej strony bardzo rzadko gotuje dokladnie tyle, ile zjemy na raz. To chyba dziedziczne, bo moja Babcia zawsze miala dodatkowe porcje na wypadek niespodziewanych gosci. Co jednak zrobic, jak goscie sie nie zjawia a rodzina nie ma ochoty na dokladke? Wystarczy troszke pokombinowac stworzyc pyszna kolacje lub lunch do pracy. Tak bylo w dniu, w ktorym serwowalam lososia z kuskusem. Zostalo mi sporo ryby i kaszki wymyslilam wiec bardzo sycaca salatke:)
Skladniki:
* upieczony filet z lososia
* gotowy kus kus cytrynowy
* papryka (idealnie roznokolorowa)
* oliwki czarne i biale
* cebula czerwona
* ogorek sw.
* puszka soczewicy
* sol, pieprz, chilli
* sok i skorka otarta z cytryny
* 1 lyzka majonezu
Rybe rozdrobnilam widelcem, dodalam kuskus i drobno pokrojone warzywa i oliwki. Doprawilam na ostro, wymieszalam z majonezem i juz. Wszystko twalo moze 5 minut.
Skladniki salatki mozna zmieniac dowolnie wedlug swojego gustu. Rybe zastapic kurczakiem, kaszke ryzem, warzywa - piklami. Co kto lubi i ma w spizarni. Kombinujcie:)
wtorek, 3 czerwca 2014
Jogurtowe buleczki z maki orkiszowej
Te bulki sa nie tylko pyszne, ale i bardzo zdrowe. Doktor Orkisz, bo tak nazwywany jest ten rodzaj pszenicy, ma naprawde duza przewage nad zwykla maka pszenna, m. in:
-30-47% więcej białka od maki pszennej zwyklej
-jest bogatszym źródłem błonnika pokarmowego-występuje w niej łatwiej przyswajalny gluten w większej ilości
-zawiera więcej cynku, miedzi i selenu, a także witamin A, E i D
-aktywność witaminy E jest o 1/3 większa niż z pszenicy zwyczajnej
-zawiera znaczne ilości kwasu krzemowego, korzystnie wpływając na wygląd włosów, skóry i paznokci oraz na zdolność zapamiętywania
-wśród kwasów tłuszczowych dominuje w niej kwas linolenowy, który korzystnie wpływa na nasz organizm
-charakteryzuje się wyższym stopniem strawności i jakości biologicznej
-tłuszcz orkiszu zawiera więcej fitosteroli, dzięki którym obniża poziom cholesterolu we krwi
Naukowcy wykryli w ziarnie orkiszu i obecność rodanidu, substancji biologicznie czynnej, która jest naturalnym antybiotykiem występującym w ślinie, krwi i mleku kobiecym. Dzięki obecności tego składnika orkisz działa przeciwnowotworowo, chroni przed zakażeniami oraz wzmacnia serce i układ nerwowy:)
Skladniki na 9 duuuzych bul:
- 700g maki orkiszowej (norw. Speltmel) ja tym razem dalam 500g pelnoziarnistej (norw. grov lub fullkorn) i 200 g bialej (norw. siktet) ale Wy mozecie proporcje zmieniac dowolnie
- 400ml jogurtu naturalnego
- 200ml cieplej wody
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 2 lyzeczki soli
- 1 lyzeczka cukru
- 25g drozdzy (lub pol opakowania drozdzy instant)
Jesli uzywamy drozdzy swiezych, musimy zrobic zaczyn. Polowe maki, polowe jogurtu, drozdze, cukier, i wode mieszamy, przykrywamy sciereczka i odstawiamy w cieple miejsce na pol godziny. Po tym czasie dodajemy reszte skladnikow i wyrabiamy mikserem lub recznie. Drozdze Instant sa duzo latwiejsze w obsludze (choc smak wypiekow z nimi jes tnieznacznie gorszy) Nalezy wymieszac je z maka, dodac reszte skladnikow i wyrabiac.
Tak czy inaczej, wyrobione ciasto dzielimy na 9 (lub wiecej, jesli wolimy mniejsze bulki) czesci i formujemy zgrabne buleczki. Ukladamy na papierze do pieczenia i odstawiamy do wyrosniecia. W sloneczny dzien trwa to ok 40 min. Gdy jest chlodno wstawcie bulki do piekarnika rozgrzanego do temp max 50 stopni. Gdy juz pieknie wyrosna rozgrzewamy piekarnik do temp 200stopni i smarujemy bulki woda a nastepnie posypujemy czym kto lubi. Ja moje posypalam makiem lub slonecznikiem. Pieklam 15min. Pyszne sa zarowno cieple jak i dwudniowe. Na zdrowie!
niedziela, 1 czerwca 2014
Curry z kurczaka
Dzis w mojej kuchni znow zapachnialo orientem. Kupilam niesamowita ksiazke o kuchni indyjskiej i mam ochote wyprobowac prawie wszystko. Dzis bardzo szybkie, aromatyczne danie. Curry z kurczaka. Podalam je z ryzem basmati, mietowa mizeria i chlebkiem naan.
Skladniki:
600g filetow z kurczaka
1 łyżka ghee (klarowanego masla)
1 średnia cebula, drobno posiekana
1 ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę
1 mała papryczka chilli (ja dalam zielona)
1 łyżeczka świeżo startego imbiru
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka zmielonego kminu rzymskiego
1 łyżeczka ziaren kolendry
1/2 łyżeczki sproszkowanej chili
1 puszka pomidorów
150ml mleka kokosowego
sok z limonki
sol
kolendra do posypania na talerzu (niestety nie mialam)
Choc lista skladnikow jest dosc dluga, jesli przygotujemy sobie wczesniej wszystko na blacie, wyczarujemy curry naprawde blyskawicznie.
W duzym rodnlu rozgrzewamy maslo i dusimy cebule. Gdy jest juz miekka dodajemy wszystkie przyprawy a gdy zaczna intensynie pachniec wrzucamy kurczaka pokrojonego w kostke i smazymy ciagle mieszajac, aby przyprawy sie nie przypalily. Zmniejszamy ogien, dodajemy pomidory i dusimy pod przykryciem 10 minut. Dodajemy mleko kokosowe i gotujemy jeszcze 5 minut, az plyn wyraznie sie zredukuje. Wylaczamy ogien, przyprawiamy sokiem z limonki i posypujemy kolendra.
środa, 21 maja 2014
Losos pod pesto z cytrynowym kuskusem
Uwielbiam takie dania. Minimum pracy, maksimum satysfakcji.
Koniecznie sprobujcie tego zestawienia w letni, sloneczny dzien. To lekkie, zdrowe, zachwycajace danie przygotujecie naprawde bez wysilku...
Skladniki:
* spory filet z lososia (tym razem rowniez kupilam Salma Laks, producent obiecuje, ze od zywej ryby do zapaczkowanych filetow mijaja maksymalnie 4 godziny. Poza tym nigdy nie trafiaja sie w nich osci, nie ma skory i ciemnego tluszczu, ktory odpowiedzialny jest za niefajny rybi zapach podczas obrobki)
* 3 lyzki pesto z suszonych pomidorow (mozna uzyc kupnego)
* 2 lyzki jogurtu naturalnego
* sol
* pieprz
* cukier-puder
* pomidory (najlepiej koktajlowe, jednak kazde inne, dojrzale tez dadza rade)
* szczypiorek
Piekarnik rozgrzewamy do temp 200st C.
Pesto mieszamy z jogurtem.
Lososia solimy, pieprzymy i ukladamy w naczyniu do zapiekania (skora do dolu, jesli jest)
Smarujemy pesto z jogurtem i posypujemy polowa szczypiorku.
Pomidory kroimy na pol i ukladamy obok ryby. Posypujemy sola, pieprzem i cukrem-pudrem.
Na wierzch siekamy polowe szczypiorku i zapiekamy ok 20 minut (z czego ostatnie piec minut z funkcja grilla)
W miedzyczasie szklanke kaszy kuskus (ja uzywam pelnoziarnistej) wsypujemy do miseczki z plaskim dnem. Dodajemy skorke otarta z cytryny, sol, pieprz i lyzke oliwy EV. Zalewamy wrzatkiem ok 0,5cm ponad kasze i przykrywamy talerzykiem na 5 minut.
Srednia czerwona cebule kroimy drobno i zalewamy sokiem z polowy cytryny.
3 dojrzale pomidory kroimy w kostke. Dodajemy garsc listkow bazylii (kolendra badz natka pietruszki tez pasowalaby tu rewelacyjnie), pieprz i lyzke oliwy.
Tuz przed podaniem mieszamy kus kus widelcem, dodajemy pomidory i cebule wraz z sokiem.
Calosc na talerzach posypujemy pozostalym szczypiorkiem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)